Laptopy cieńsze i lżejsze niż ultrabooki

Wygląda na to, że już niedługo chipy oparte na mikroarchitekturze ARM będą kojarzyć się nie tylko ze smartfonami i tabletami, lecz także z komputerami przenośnymi. I to nie byle jakimi, bo smuklejszymi i lżejszymi niż słynące z tych cech ultrabooki!

Toshiba Portégé Z830 ma 16 mm grubości. Niebawem pojawią się jeszcze cieńsze konstrukcje.
Toshiba Portégé Z830 ma 16 mm grubości. Niebawem pojawią się jeszcze cieńsze konstrukcje.materiały prasowe

Trzeba jednak przyznać, że już teraz notebooki z ARM zapowiadają się całkiem obiecująco. Wydajność chipów opartych na tej mikroarchitekturze rośnie w imponującym tempie. Ponadto są one niesamowicie energooszczędne i mają np. zintegrowane moduły łączności bezprzewodowej 4G. To oznacza, że już niebawem na rynek mogą trafić stosunkowo wydaje i bardzo długo działające na akumulatorze laptopy, które dodatkowo będą bezgłośne i wyposażone w modemy 4G. A tego właśnie wielu osobom trzeba.

Co więcej jestem prawie pewny, że te superpłaskie i lekkie maszyny będą zdecydowanie tańsze niż konkurenci z tego segmentu z procesorami x86. Jak wiadomo, te ostatnie w wersjach niskonapięciowych kosztują setki dolarów (ok. 250 dolarów kosztuje np. Intel Core i3-2367M) , co znacznie winduje ceny). Tymczasem układy ARM są nawet kilkunastokrotnie tańsze, a oferują większą funkcjonalność (SoC), są mniejsze, wydzielają mniej ciepła i potrzebują znacznie mniej energii.

Cóż, pożyjemy, zobaczymy. Ja czekam z niecierpliwością na kolejne wieści dotyczące przyszłości procesorów ARM w komputerach klasy PC. Konkurencja na rynku urządzeń ultraprzenośnych z pewnością się przyda. Może w końcu ich ceny spadną do poziomu akceptowalnego dla przeciętnego Kowalskiego, a produkty będą musiały konkurować ze sobą także pod względem jakości.

Jacek Klimkowicz

Gadżetomania.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas