Ściągasz nielegalnie z netu - uważaj

Policja coraz częściej zatrzymuje nie piratów, ale przeciętnych użytkowników, którzy nielegalnie ściągają filmy, muzykę i gry.

- Posiadacz nielegalnego oprogramowania nie zna dnia ani godziny - mówi nadkom. Piotr Bieniak. W ostatnim tygodniu listopada policjanci z Jastrzębia zarekwirowali prawie sto komputerów z nielegalnym oprogramowaniem. Pukają do drzwi na osiedlach, pokazują nakazy prokuratorskie i konfiskują sprzęt.

Komputery tracą uczniowie, studenci, zdarzają się też handlarze pirackimi płytami - pisze "Dziennik Zachodni". Na czarną listę trafiło ponad stu kolejnych mieszkańców, którzy w ostatnim czasie zainstalowali sobie "piraty". Wkrótce policjanci zapukają także do ich drzwi.

Reklama

Kiedy po Jastrzębiu rozniosła się wieść, że konfiskują sprzęt z nielegalnym oprogramowaniem, rodzice zaczęli kontrolować komputery swoich dzieci. W jastrzębskiej komendzie trzeba było wygospodarować pomieszczenie, do którego trafia zarekwirowany sprzęt. W tej chwili to kilkadziesiąt komputerów. Na kontrolę czeka kolejne 200 maszyn. Akcja zatacza coraz szersze kręgi.

Polska organizacja ZPAV (Związek Producentów Audio-Video) w październiku tego roku zapowiedziała, że z pomocą prokuratury, zacznie walkę z polskimi serwerami, które obsługują protokoły peer-to-peer (P2P) umożliwiające nielegalną wymianę plików między użytkownikami internetu, stwarzając ogromny problemem dla firm fonograficznych oraz wytwórni filmowych. Kampania ma być także skierowana wobec przeciętnych użytkowników sieci, którzy nielegalnie ściągają filmy, muzykę i gry.

- Dzisiaj Jastrzębie, jutro być może inne miasto. Ktoś, kto ma w domu nielegalne oprogramowanie musi się liczyć z tym, że pewnego dnia policjant zapuka do jego drzwi - mówi tajemniczo nadkom. Piotr Bieniak.

ŁK

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: policja | filmy | sprzęt | nielegalnie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy