W Hanowerze rusza CeBIT
W Hanowerze ruszają nadal największe na świecie targi komputerowe CeBIT, nie mogą jednak pochwalić się imponującą liczbą wystawców.
Spadek liczby wystawców oznacza dla organizatorów mniejsze wpływy z opłat za stoiska, a także uszczerbek na prestiżu. Według dyrekcji targów w Hanowerze nie pojawią się przede wszystkim liczni mniejsi producenci z Azji. Brakuje także kilku potentatów: w tym roku na targach swoich stoisk nie mają giganci elektroniki tacy jak japońska Toshiba czy południowokoreański Samsung. Na imprezie reprezentują ich jedynie urządzenia pokazywane przez niektórych partnerów.
W tym roku CeBIT ma poważną konkurencję w postaci innych wyspecjalizowanych imprez targowych, które przyciągnęły część potencjalnych klientów. Przykładowo, branża telefonii komórkowej skoncentrowała się na zakończonym zaledwie kilka tygodni wcześniej Mobile World Congress w Barcelonie, a dla producentów elektroniki rozrywkowej ważniejsza okazuje się radiowo-telewizyjna IFA w Berlinie.
W tym roku organizatorzy zatroszczyli się o przyciągnięcie na CeBIT firm z branży internetowej, do tej pory raczej lekceważonych. Jednym z głównych tematów wymyślonych przez dyrekcję jest Webciety - sztuczna zbitka słów "Web" i "Society" (sieć i społeczeństwo). Ten termin ma być nazwą dla nowego internetowego świata. Tegorocznym stanem partnerskim targów jest amerykańska Kalifornia, w której siedziby ma wiele firm internetowych.
Kolejnym głównym tematem CeBIT-u organizatorzy chcą uczynić - podobnie jak w ubiegłym roku - Green IT - czyli techniki komputerowe przyjazne dla środowiska. W ubiegłym roku tematowi "zielonego IT" poświęcono połowę całej powierzchni targów.