Opóźniony start rakiety Falcon 9. Misja Crew-9 wciąż na orbicie
Załoga Starlinera pozostaje na orbicie od czerwca zeszłego roku, przedłużając swoją misję w wyniku decyzji NASA. Start misji Crew-10 został opóźniony z powodu problemów technicznych w systemie hydraulicznym, kluczowym dla mechanizmu utrzymującego rakietę w pozycji pionowej. Kolejny termin startu załogi Crew-10 ustalono na noc z 14 na 15 marca, co umożliwi zakończenie okresu przekazania pomiędzy załogami

W środę wieczorem w Kennedy Space Center na Florydzie miał się odbyć start lotu misji Crew-10, jednak został odwołany przez problemy z systemem naziemnym platformy startowej. Jak się okazało, problemem był układ hydrauliczny, który służył do sterowania jednym z dwóch zacisków, mających za zadanie trzymać górną część rakiety, kiedy znajduje się ona pionowo na platformie startowej.
To problem naziemny. Wszystko było w porządku z rakietą i statkiem kosmicznym
Nieoczekiwane przedłużenie misji
Butch Wilmore i Suni Williams, załoga Starlinera, są na orbicie od czerwca zeszłego roku. Planowo mieli pozostać w kosmosie przez tydzień, jednak liczne problemy, które wykryto podczas podróży na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), skłoniły NASA do zrezygnowania z powrotu astronautów na pokładzie pojazdu Starliner.
Załoga Crew-10 - Nichole Ayers i Anne McClain z NASA, Takuya Onishi z Japońskiej Agencji Eksploracji Aerokosmicznej oraz kosmonauta Kiryłł Pieskow z Roskosmosu - była gotowa do startu.
Kolejny start odbędzie się 15 marca tuż po północy czasu naszego. Załogi Crew-9 i Crew-10 spędzą parę dni na orbicie, a po zakończeniu okresu przekazania czterech astronautów wróci na Ziemię, a trójka wciąż pozostanie na ISS. Razem z Wilmorem i Williams na Ziemię udają się Nick Hague i Aleksandr Gorbunow.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!