Tajemniczy komunikat astronomów. Coś ważnego ogłoszą za 11 dni
“Przełomowe odkrycie" w centrum naszej Galaktyki ogłoszone zostanie 12 maja. Mimo tajemnicy, można się już domyślać, co to będzie.
Za niespełna dwa tygodnie Europejskie Obserwatorium Południowe (European Southern Observatory, czyli ESO) w Chile ogłosi coś przełomowego. Jak podano w lakonicznym komunikacie będzie dotyczyć naszej Galaktyki. Na konferencji zaplanowanej na 12 maja na godzinę 15:00 pokazane zostaną też “liczne materiały audiowizualne".
Można tylko domyślać się, o co chodzi. Ale są też mocne poszlaki. Podobnych sformułowań użyto zapowiadając konferencję, na której pokazano pierwsze zdjęcie czarnej dziury w centrum galaktyki M87 w 2019 roku. Wykonał je Event Horizon Telescope (EHT). Tak naprawdę jest siecią radioteleskopów rozsianych po całym globie.
W odleglejszej przyszłości EHT miał również zrobić zdjęcia czarnej dziury w centrum naszej własnej Galaktyki. Tajemnicze źródło promieniowania radiowego odkryto jeszcze w latach 70 ubiegłego wieku. Nazwano je, od gwiazdozbioru, w którym leży na niebie, Saggitarius A* (z gwiazdką) - w skrócie SgtA*.
Czarną dziurę w naszej Galaktyce przesłania kosmiczny pył
Z obserwacji wynikało, że musi być to bardzo niewielki, ale niezwykle masywny obiekt. Takie kryteria spełniają tylko supermasywne czarne dziury. Jednak stwierdzenie, że tak jest w istocie, to trudniejsze zadanie. Od galaktycznego centrum oddziela nas rozżarzony gaz i pył.
Być może EHT udało się w końcu uzyskać obrazy SgtA*. Jeśli tak, będzie to naprawdę niezwykła uczta dla astrofizyków i amatorów astronomii. 12 maja może czekać nas jakieś inne emocjonujące odkrycie - obstawiamy jednak zdjęcie czarnej dziury w centrum naszej Galaktyki.
To, co widać na zdjęciu czarnej dziury w galaktyce M87 (i być może wkrótce będzie także na zdjęciu SgtA*) to materia wirująca wokół niej. Czarne dziury to z definicji obiekty tak masywne, że nie może ich opuścić nawet najszybsza rzecz we wszechświecie, czyli światło.