Wyścig o kosmiczne surowce nabiera tempa
Kosmos kryje w sobie ogromne bogactwa w postaci asteroid obfitych w metale szlachetne i inne cenne surowce. Nic dziwnego, że coraz więcej firm chce się zaangażować w wydobycie tych zasobów. Nowe technologie sprawiają, że kosmiczne górnictwo staje się coraz bardziej realne, a pierwsze misje na asteroidy już się odbyły.
Nowa fala firm mających w przyszłości zajmować się astrogórnictwem już powstała. Wiele z nich czyni już pierwsze poważne kroki, aby w przyszłości zdjąć ciężar z ziemskich zasobów naturalnych i zarobić kolosalne pieniądze na wydobyciu rzadkich metali z asteroid. Przykładem takiej firmy jest AstroForge z Huntington Beach w Kalifornii, która w zeszłym roku wysłała w kosmos satelitę wielkości mikrofalówki.
Kosmiczne skały zawierają bardzo szerokie spektrum surowców, które mogłyby przydać się naszej cywilizacji. Jako jedne z najbardziej przydatnych podaje się platynę oraz kobalt. Te dwa materiały wykorzystywane są między innymi w elektronice, medycynie, bateriach o dużych pojemnościach i motoryzacji. Oczywiście znajdują się one na Ziemi, jednak badania pokazują, że na asteroidach ich koncentracja może być o wiele większa. Dzięki temu, wydobycie miałoby być szybsze i wydajniejsze niż tradycyjne ziemskie kopalnie. Z czasem najpewniej to ten rodzaj pozyskiwania surowców będzie najbardziej opłacalny.
Zwolennicy astrogórnictwa wspominają, że wykorzystanie asteroid jako źródła surowców naturalnych zniwelowałoby destrukcję środowiska naszej planety spowodowanego intensywnym wydobyciem. Trwają także badania nad wykorzystaniem przemysłowym innych substancji obecnych na asteroidach.
Około 5 lat temu nastąpił gwałtowny krach na rynku firm z branży górnictwa kosmicznego. Zainteresowanie tematem opadło, a technologia nie dawała nadziei na szybką zmianę sytuacji.
Większość uwagi przeszła na Księżyc, gdyż wiele państw planuje założenie tam baz w przyszłej dekadzie. Rynek postanowił więc skupić się na kwestiach zaopatrywania baz księżycowych w niezbędne zasoby.
Niezależnie od tego trendu powstały jednak nowe firmy, które źródło zarobku widzą w bogatych w zasoby asteroidach. Koszty lotów w kosmos przez ostatnie kilka lat spadły, podobnie zmniejszono restrykcje wobec komercyjnych misji kosmicznych. Powoduje to, że firmy takie jak AstroForge widzą przyszłość w bardzo optymistycznych barwach.
Pierwsza misja AstroForge nie zakończyła się powodzeniem - panele słoneczne niewielkiego satelity nie rozłożyły się, a planowana symulacja wydobycia materiału z asteroidy nie doszła do skutku z powodu problemów z komunikacją. Z pewnością nie zadowoliło to inwestorów, którzy oczekiwali realnych rezultatów i możliwie najszybszego rozpoczęcia wydobycia. Mimo tego, firma nie poddaje się i planuje już lot kolejnego satelity, który ma docelowo wykonać zdjęcie asteroidy w celu określenia dostępnych na niej zasobów.
Głównym problemem firm takich jak AstroForge jest czas. Podobnie jak w przypadku przedsiębiorstw z czasów pierwszej mody na kosmiczne górnictwo, cierpliwość inwestorów jest ograniczona, a kryteria sukcesu wydają się bardzo odległe. Niektóre z firm z branży, aby zwiększyć swoje szanse na przetrwanie, planuje zająć się także świadczeniem dodatkowych usług dla branży kosmicznej. Z pewnością jest to wyjście, które pozwoli na stabilniejsze finansowanie rozwoju. AstroForge jednak zgodnie ze swoją ideą optymizmu nie zamierza rozmieniać się na drobne.
Jeśli pomysły nowych firm sprawdzą się, to prawdopodobnie w perspektywie kilkunastu lat czeka nas rewolucja w dostępie do rzadkich materiałów. W takiej sytuacji rozwój technologiczny ludzkości mógłby znacząco przyspieszyć, a dostępność bardzo wydajnej elektroniki stałaby się czymś o wiele powszechniejszym.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!