Cała prawda o sterydach anabolicznych
Środki dopingujące, do których zaliczamy sterydy anaboliczno-androgenne (SAA) to substancje, po które coraz częściej sięgają młodzi adepci sportów siłowych. Wprawdzie w Polsce nie ma dokładnych danych na ten temat, jednak badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych pokazują, że styczność z tego typu środkami może mieć od 4 do 12% uczniów szkół średnich! Większość z nich nie zdaje sobie sprawy jak niebezpieczne może być zażywania hormonów.
Testosteron
Jest jednym z najpopularniejszych sterydów. Co ciekawe większość innych środków w pewnym stopniu bazuje na samym testosteronie, jego prekursorach lub metabolitach.
Hormon ten jest naturalnie wytwarzany w organizmie. Jego stężenie gwałtownie rośnie w okresie dojrzewania i spada w okresie andropauzy. Organizm człowieka wytwarza go z cholesterolu, a 98% występującego testosteronu ma postać związaną z białkiem. Oznacza, to że nie wykazuje aktywności biologicznej. Innymi słowy, z puli która tworzy organizm, działanie wykazuje jedynie 2% hormonu.
To wartość wystarczająca do rozwoju prawidłowego rozwoju organizmu, w tym drugorzędowych cech płciowych.
Jako środek dopingujący przyjmowany jest głównie w postaci iniekcji domięśniowej, co kilka lub kilkanaście dni. Powoduje to szybki przyrost mięśni, wzrost siły, agresji i motywacji do wysiłku. To sprawia, że często sięgają po niego młode osoby, które chcą szybko osiągnąć wymarzoną sylwetkę. Zwykle jednak nie są świadome jak duże spustoszenie może zrobić tego rodzaju "wspomaganie".
Niebezpieczeństwa
Podanie testosteronu (lub SAA) sprawia, że do organizmu dostaje się kilkanaście razy więcej hormonu w porównaniu do wartości biologicznej. Organizm zupełnie nie jest przygotowany na tego rodzaju sytuację. Duża ilość testosteronu stanowi dla organizmu potencjalne zagrożenie licznych procesów biologiczny - należy pamiętać, że stężenie hormonów jest powiązane z wieloma procesami życiowymi i bardzo skrupulatnie kontrolowane przez mózg.
Kiedy w ciele pojawi się tak duża ilość hormonu organizm stara się ja metabolizować przetwarzając w dihydrotestosteron. Duża ilość tego ostatniego powoduje kłopoty z prostatą, wypadaniem włosów oraz problemy z cerą. Warto podkreślić, że organizm naturalnie wytwarza również niewielką ilość żeńskich hormonów - pochodnych estrogenów, powstają one z przekształcenia testosteronu.
Kiedy jednak jest go bardzo dużo, proces ten staje się niekontrolowany i zaczynają ogromne ilości żeńskich hormonów. To swego rodzaju obosieczna broń. Skutkuje to zatrzymaniem wody, odkładaniem tkanki tłuszczowej i charakterystycznym nalanym wyglądem. Retencja wody może być tak duża, że człowiek zaczyna mieć trudności z prowadzeniem aktywności fizycznej.
Estrogeny odpowiadają za pojawianie się żeńskich cech płciowych, okazuje się, że w takiej sytuacji męskie ciało również narażone jest na to zjawisko - może pojawić się ginekomastia, czyli przerost gruczołów sutkowych. Powstałe piersi można usunąć jedynie chirurgicznie!
Podawanie hormonów niesie ze sobą jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Duża ilość testosteronu sprawia, że organizm obronnie zatrzymuje naturalną produkcję steroidu. Problem pojawia się, po odstawieniu SAA. Produkcja hormonów nie wzrasta z dnia na dzień. Dominującym hormonem stają się żeńskie estrogeny. Co powoduje utratę masy mięśniowej, kłopoty z potencją, spadek siły i bardzo silne wahania nastroju. Przywrócenie równowagi organizmu może okazać się trudnym i długotrwałym procesem.
Do listy potencjalnych zagrożeń należy dopisać przerost serca (które również jest mięśniem i reaguje wzrostem na podawanie tego rodzaju substancji), podwyższone ciśnienie tętnicze, uszkodzenia nerek i wątroby, huśtawę nastrojów, niekontrolowane wybuchy agresji, a nawet depresję.
Uzależnienie!
Rzadko wspomina się również o tym, że sterydy mogą silnie uzależniać. Mechanizm ten jest dwubiegunowy. Z jednej strony część SAA może powodować wydzielanie peptydów opioidowych, ich potencjał uzależniający nie jest jednak bardzo duży. Większy problem to uzależnienie psychologiczne, które może być niezwykle silne. W okresie stosowania tego rodzaju środków, człowiek jest bardziej pewny siebie i wydaje mu się, że niemożliwe nie istnieje.
Po zaprzestaniu przyjmowania sterydów, nagle ulatuje powietrze, mięśnie stają się mniejsze, siła zanika, pojawia się kiepskie samopoczucie. Dlatego amatorzy wspomagania zwykle nie poprzestają na jednym razie.
Rosyjska ruletka
Większość SAA to preparaty, które stosowane są jako leki np. w stanach wyniszczenia organizmu czy terapii zastępczej spowodowanej naturalnym niedoborem hormonów. Oznacza to, że dopuszczone są do obrotu aptecznego, jednak ich sprzedaż jest ściśle kontrolowana. Pozaapteczny obrót tego typu środkami jest w Polsce nielegalny. Pojawia się więc dodatkowy problem dostępności owych wspomagaczy. Zwykle sprzedawane są przez strony internetowe i dilerów na siłowniach.
Jednak zakup sterydów może okazać się prawdziwą rosyjską ruletką. Czarnorynkowa cena aptecznych preparatów jest zwykle kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy wyższa. A z racji tego, że dostęp do nich jest utrudniony, można spotkać się z licznymi podróbkami. Oznacza to, że trudno określić, co w istocie otrzymuje potencjalny nabywca. Może okazać się, że w ampułce czy tabletce, znajduje się zupełnie inna substancja niż deklarowana na opakowaniu. Okazuje się wówczas, że do organizmu podawany jest środek o nieznanym działaniu i, co ważne, potencjalnie nieprzewidywalnych skutkach ubocznych.
Podziemny biznes
Zapotrzebowanie na SAA spowodowało, że w różnych zakątkach świata zaczęły powstawać podziemne wytwórnie. Nie podrabiają one preparatów aptecznych, ale wytwarzają je pod swoją "marką". W ofercie tego typu podziemnych producentów można nawet znaleźć sterydy, które zostały wycofane z obrotu w wielu krajach kilkadziesiąt lat temu, z uwagi na niską przydatność w terapii medycznej lub zbyt wysoką ilość potencjalnych skutków ubocznych. Wydawać by się mogło, że łatwy dostęp do ogromnej ilości środków jest rajem dla koksiarzy.
Pojawia się jednak pewien problem. Firmy tego typu nie podlegają kontroli sanitarnej, trudno powiedzieć w jakich warunkach i w jaki sposób przygotowywane są środki, które później ktoś wstrzykuje do organizmu. W internecie można znaleźć dość skrajne przykłady, ampułki z włosem czy martwym owadem w środku...
Co więcej, nie ma gwarancji, że w opakowaniu znajdziemy faktycznie to, co deklaruje "podziemny producent". Podobnie jak w przypadku podrabianych środków, może okazać się to prawdziwą loterią.
Codzienność?
Stosowanie środków dopingujących, w tym sterydów anaboliczno-androgennych w zawodowym sporcie jest zjawiskiem powszechnym. Społeczeństwo wciąż oczekuje lepszych wyników i większych emocji, a naturalne granice ludzkich możliwości już dawno zostały przekroczone.
Ta grupa stosujących zwykle jednak doskonale zna ryzyko i przebywa pod opieką lekarzy i fizjologów. Zdecydowanie bardziej niepokojącym problemem jest przyjmowanie SAA przez osoby nie mające nic wspólnego ze sportem zawodowym, w tym coraz częściej młodych (czasem nawet niepełnoletnich) adeptów siłowni. Wielu z nich widzi w tego typu środkach szybką, łatwą i przyjemną drogę do wymarzonej sylwetki, nie zdając sobie sprawy, jak niebezpiecznym w skutkach doświadczeniem może się to okazać.
Jacek Bilczyński Fit&Lifestyle Coach