Eksplozja emocji w finale "Siły Specjalne Polska". To działo się naprawdę!

Wielki finał najbardziej ekscytującego programu „Siły Specjalne Polska” i najtrudniejszy test. Kogo nagrodzą Instruktorzy? Dziesiątego dnia kursu z osiemnastu rekrutów pozostała ósemka.

Tego dnia czeka ich finalny sprawdzian wszystkiego, czego nauczyli się do tej pory. Tego, jak wielkie emocje i niewyobrażalny wysiłek czeka ich już przed samym finałem, żaden z nich się nie spodziewał. 

Instruktor Włóczykij przekazuje im szczegóły zadania, które zapewni im przejście do finałowej fazy programu. Rekruci dowiadują się, że mogą trafić do niewoli, gdzie będą przesłuchiwani i nie mogą zdradzić prawdziwego powodu, dla którego znaleźli się taką grupą w obecnym miejscu. Aby ukryć swą tożsamość, będą musieli nauczyć się "legendy", czyli zmyślonej historii, która ma uchronić ich przed dekonspiracją. Nie pomaga im w tym fakt, że nie spali i nie jedli nic od niemal 24 godzin. A to nie jeszcze nie koniec.

Reklama

Niedługo później udają się w teren, aby rozpocząć finalne zadanie. Podzieleni na dwie grupy, będą musieli przedostać się do punktu położonego na drugim brzegu jeziora. Każda z drużyn będzie miała do przeniesienia stukilowy ładunek w postaci pontonu, którym przepłyną na drugi brzeg. Po dotarciu nad jezioro zaczyna się ostatni wycisk, który wyeliminuje z każdej z drużyn po jednej osobie. Drużyny dobijają do brzegu, rozpalają ognisko i gdy rozmowy i wspomnienia trwają w najlepsze, rozlega się huk i krzyki. Rekruci zostają skrępowani, na głowę zarzucane są im worki i wywożeni są w nieznanym sobie kierunku. Rozpoczyna się finalna faza kursu - przesłuchanie.

Finał "Siły Specjalne Polska" - zobacz fragment odcinka

Nieświadomi tego, gdzie są i co ich spotka, rekruci pojawiają się w bazie. Wyczerpani, pozbawieni snu i głodni przetrzymywani są w niewygodnej pozycji, która uniemożliwia odpoczynek. Chaos w ich głowie dopełnia ciężka muzyka, która grzmi w ich uszach przez założone im słuchawki, których nie mogą zdjąć. Jeden po drugim rekruci zostają przesłuchiwani przez doświadczony zespół przesłuchujący i odpytywani z legendy. Stopień trudności wzrasta za każdym razem, kiedy wracają opowiadać, kim są i co tutaj robią. To najtrudniejszy tekst psychiczny, z jakim przyszło mi się zmierzyć, a doświadczyło go wielu żołnierzy, którzy faktycznie trafili w ręce przeciwnika. Zakrzykiwania, szczucia psem i ogólnego stresu nie jest w stanie pokonać kolejna dwójka rekrutów, która decyduje się na oddanie opasek.

Ostatnia pozostała czwórka jest odbita z rąk porywaczy przez instruktorów i wywieziona w góry, gdzie po wyczerpującym marszu na szczyt, do swojego celu, dowiedzą się, kto z nich w oczach instruktorów przeszedł kurs i posiada cechy, które kwalifikowałyby go do zostania żołnierzem sił specjalnych. Na to wielkie wyróżnienie i chwałę czekali wszyscy rekruci. Kto wygra?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Siły Specjalne Polska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy