Epidemia samotności. Szwedzi mają na nią sprytny sposób

Mieszkańcy szwedzkiego miasta Lulea podczas ciemnych, długich zimowych nocy zmagają się z narastającym uczuciem osamotnienia. Miasto ma jednak plan, jak temu przeciwdziałać. W ramach nowej kampanii społecznej rada miasta zachęca mieszkańców do mówienia zwykłego „cześć” napotkanym na ulicy osobom.

Samotność staje się coraz większym problemem
Samotność staje się coraz większym problemem123RF/PICSEL

Szwedzi walczą z samotnością

Wysunięte na północ szwedzkie miasto Lulea postanowiło walczyć z epidemią samotności swoich mieszkańców. Ludzie tu mieszkający nie mogą nacieszyć się zbytnio promieniami Słońca, aktualnie zachodzi ono już koło godziny 14:00. Wiele osób próbuje sobie radzić z deficytem promieni słonecznych na swój sposób. Rozwijają hobby, by zająć się czymś podczas długich nocy. Jednak szczególnie dotkliwa wydaje się im samotność właśnie w te długie wieczory.

Miasto postanowiło temu przeciwdziałać i rozpoczęło kampanię mającą na celu, choć odrobinę złagodzić tę izolację społeczną. W ramach akcji zachęca się ludzi, by po prostu witali się ze sobą na ulicy zwykłym „cześć”.  

To naprawdę dobrze, że ludzie się ze sobą witają. Oznacza to, że ludzie, którzy się spotykają, nie znając się, stają się trochę szczęśliwsi.
Mówi Pontus Wikström, 61-letnia mieszkanka miasta w wywiadzie dla The Guardians.

Powiedz sąsiadowi „cześć”, czyli jak walczyć z samotnością

Akcja Säg hej! (przywitaj się!) ma za zadanie przede wszystkim stworzenie bardziej przyjaznego miasta, które sprzyja zawieraniu nowych znajomości. A również zachęcać ludzi do małych, ale znaczących interakcji społecznych. Akcja jest nagłaśniania poprzez reklamy, a w szkołach odbywają się warsztaty.  

Miasto podjęło takie działania, gdy niedawne badania wykazały, że 45 procent mieszkańców miasta w wieku od 16 do 29 lat doświadcza samotności. Wśród osób w wieku 85 lat i więcej na szczęście ten odsetek maleje, jednak wśród kobiet wynosi on aż 39 procent, wśród mężczyzn zaś 26 procent.

Epidemia samotności jest problemem globalnym, jednak, jak tłumaczy profesor Micael Dahlen, szwedzkie długie noce nasilają problem złego samopoczucia społeczeństwa.

Samotność i izolacja to ogromne problemy o każdej porze roku, obecnie niemal w każdym miejscu na świecie. To kwestia czasu, w jakim żyjemy, stylu życia, w którym niekoniecznie spotykamy się w takim stopniu, jak kiedyś. Nasila się to zimą, kiedy mniej przebywamy na świeżym powietrzu i mniej spotykamy się z ludźmi.
Mówi prof. Micael Dahlen.

Kampania na rzecz zdrowia psychicznego

Na pomysł kampanii przeciwdziałającej samotności wpadła Asa Koski pracująca w gminie Lulea. Nie chciała, aby prężnie rozwijające się miasto, stało się miejscem, gdzie ludzie są nieszczęśliwi. Chciałaby, aby Lulea stało się miastem przyjaznym i bezpiecznym, gdzie można spędzić miło i aktywnie czas.

Witanie się z nieznajomymi sprawia, że ludzie czują się mile widziani w tym miejscu, zwłaszcza ci, którzy dopiero się tutaj przeprowadzili. Czują, że przynależą do tej społeczności.

„Badania pokazują, że ma to wpływ na zdrowie, a często także na chęć pomagania sobie nawzajem. Jeśli przywitasz się z sąsiadami, istnieje większe prawdopodobieństwo, że im pomożesz” – argumentuje Asa. Gdy ludzie przestają się ze sobą witać, czują się bardziej odizolowani.

Albania: Zaprzysiężona dziewica KanunDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas