Jabłko dziennie zapobiega rakowi?!

Jeśli tak myślisz, to źle myślisz - Międzynarodowa Unia Przeciwko Nowotworom ostrzega, że ludzie mają dziwne wyobrażenia na temat tego, co zwiększa ryzyko zachorowania na raka.

Na zdjęciu: zbiory jabłek nieopodal niemieckiego Rathenow, 21 sierpnia 2008
Na zdjęciu: zbiory jabłek nieopodal niemieckiego Rathenow, 21 sierpnia 2008AFP

Badania wykonane przez Roy Morgan Research i Gallup International powstały na podstawie wywiadów z prawie 30 tys. ludzi z 29 krajów. UICC wskazuje najciekawsze rezultaty.

Wynika z nich na przykład, że w krajach wysoko rozwiniętych pod względem gospodarczym aż 59 proc. respondentów twierdzi, że niejedzenie odpowiedniej ilości warzyw i owoców zwiększa ryzyko zachorowania podczas, gdy tylko 51 proc. wskazuje, że picie alkoholu ma taki sam efekt. Co więcej, az 42 proc. pytanych osób stwierdziło, że picie alkoholu nie zwiększa ryzyka zachorowania. - Jest oczywiście zupełnie odwrotnie - podkreśla UICC.

- Naukowe dowody na to, że jedzenie owoców chroni nas przed zachorowaniem są o wiele słabsze i mniej ugruntowane niż dowody na to, że picie alkoholu czyni nas bardziej na nowotwór podatnym - czytamy w oświadczeniu UICC.

W średnio i słabo rozwiniętych krajach dalej pokutuje fatalistyczne podejście do choroby. 48 proc. badanych traktuje chorobę jak wyrok i twierdzi, że "za bardzo nie da się nic zrobić", by ją przezwyciężyć. Takie przekonanie podziela 17 proc. respondentów w krajach wysoko rozwiniętych.

- Te błędne przeświadczenia bardzo nas niepokoją. To odstrasza ludzi od pójścia do lekarza, a wczesne wykrycie choroby jest bardzo istotne, by ratować ludzkie życie - ostrzega organizacja.

Prezydent UICC David Hill ocenia, że wyniki badań niosą ze sobą "duże, niesłychanie ważne przesłanie" dla dalszej profilaktyki i metod leczenia raka. - Wiemy, że ludzie potrzebują wiedzy. Muszą mieć powód, dlaczego mają zmienić swoje zachowania. Trzeba im pokazać, jak się zmienić. Trzeba im wreszcie dać środki i wsparcie, żeby się zmieniali - mówi.

Nowotwory w skali świata zabijają osiem milionów ludzi rocznie. To więcej niż malaria, AIDS i gruźlica razem wzięte. Do 2030 roku ten smutny wskaźnik wzrośnie do 16 milionów przypadków śmierci rocznie.

Dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia Margaret Chan powiedziała w trakcie kongresu, że "najwyższy czas, by z polityki wczesnego wykrywania raka uczynić priorytet rozwoju dla krajów rozwijających się. Rak nie jest już postrzegany jako choroba krajów zamożnych. Dotyka milionów ludzi w krajach biednych i rozwijających się, gdzie słaba infrastruktura ma poważne problemy w poradzeniu sobie ze społecznymi i ekonomicznymi skutkami choroby.

na podstawie AFP opr. ML

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas