Majonez Kielecki wygrywa odwieczną "walkę". Ogólnopolski bojkot Winiary

Polacy od zawsze byli podzieleni w kilku kwestiach, których rozstrzygnięcie wydawało się niemal niemożliwe. Niektóre z konfliktów wydają się błahe i dotyczą nawet majonezów. Kielecki czy Winiary? W tym pojedynku wreszcie wyłoniono nieformalnie zwycięzcę, a został nim pierwszy z wymienionych producentów. Stało się to za sprawą ogólnopolskiego bojkotu firmy Nestle, która nie ma zamiaru wycofywać się z rosyjskiego rynku w związku z wojną w Ukrainie.

Koncern Nestle (będący właścicielem między innymi takich marek jak Lion, Nesquik, KitKat, Nescafé, Nałęczowianka, Gerber, Nestea, Maggi czy Winiary) mimo wielu apeli nie zdecydował się wycofać się z rynku rosyjskiego. Takie działanie nie spodobało się oczywiście olbrzymiej części konsumentów towarów wspomnianych marek.

- Płacenie podatków w terrorystycznym kraju oznacza zgodę na zabijanie bezbronnych dzieci i ich matek - napisał Denys Szmyhal, obecny premier Ukrainy, którego zdanie podziela wiele osób.

Co więcej, Nestle na reklamowanie swoich produktów w Rosji wydało w zeszłym roku więcej niż ktokolwiek inny. Łączna suma zainwestowanych w ten sposób pieniędzy przekroczyła sześć miliardów rubli, czyli w przeliczeniu po ówczesnym kursie ponad 300 milionów złotych. Natomiast kwotą liczoną w miliardach złotych koncern zasilił rosyjski budżet z racji płaconych podatków.

Reklama

W związku z powyższym rozpoczął się prawdziwy bojkot produktów Nestle, który rozstrzygnął odwieczny dylemat Polaków. Po wielu latach mieszkańcy naszego kraju jednomyślnie zgodzili się, że majonez Kielecki jest zdecydowanie lepszy od konkurenta marki Winiary.

Co więcej, skala zjawiska osiągnęła takie rozmiary, że stała się w naszym kraju najpopularniejszym tematem na całym Twitterze.

- Nareszcie mogę publicznie to oświadczyć i nikt mnie nie zaatakuje: majonez #Winiary jest wstrętny - stwierdziła jedna z użytkowniczek mediów społecznościowych.

- No i Majonezu Winiary więcej nie będzie u mnie w domu. Na szczęście i tak wolę Kielecki - skomentował internauta.

- Kupiłem majonez "Winiary", a tłum w sklepie o mało co mnie nie zlinczował. Sprzedawczyni spojrzała na mnie z pogardą i wysyczała "ty pachołku Putina". Reszty nie wydała - napisał kolejny.

Być może, tak wielki odzew wpłynie na decyzję koncernu Nestle, który postanowi wycofać się z Rosji. Jeśli tego nie zrobi, straty wizerunkowe mogą go potężnie zaboleć, a taka sytuacja z pewnością nie będzie dla niego git majonez.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nestle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy