Niby zwykła nowa moneta, ale według miejskiej legendy może przynieść fortunę

Daniel Górecki

Daniel Górecki

Aktualizacja

Czy grecka moneta o nominale 2 euro jest rzadkim okazem, który może przynieść fortunę, czy może masowo produkowanym bilonem, który nie ma większej wartości? To pytanie zadaje sobie wiele osób, które otrzymują tajemniczy pieniądz przy kasie w supermarkecie.

Europa na byku. Szaleństwo na punkcie zwykłej monety
Europa na byku. Szaleństwo na punkcie zwykłej monety123RF/PICSEL

A co konkretnie chodzi? Ta nietypowa moneta o nominale 2 euro, o której mowa, ozdobiona jest wizerunkiem Europy siedzącej na byku, co jest nawiązaniem do słynnego mity o przepięknej córce fenickiego króla Agenora porwanej przez Zeusa w postaci białego byka. Szybkie wyszukiwanie w Google lub rzut oka na aktualne aukcje internetowe pokazuje, że moneta jest prawdziwym skarbem.

80 tys. za "2 euro"? To interes życia

Egzemplarze tego typu sprzedawane są za 5 000 czy 20 000 euro, a w sierpniu tego roku osiągały nawet 80 000 euro. Wszystko wskazuje więc na to, że moneta może osiągnąć taką wartość rynkową. Zanim jednak zaczniecie szukać nowego auta lub rezerwować kolejną wycieczkę, warto najpierw upewnić się, czy na pewno trafiliście na unikat, a nie masowo produkowaną monetę.

Najpierw dobra wiadomość: Tak, moneta z wizerunkiem Europy na byku o nominale 2 euro to faktycznie prawdziwa moneta, która znajduje się w obiegu. Pochodzi z Grecji i jest bita od 2002 roku jako tak zwana "moneta obiegowa", czyli w użyciu codziennym. Motyw ten, wbrew powszechnym przekonaniom, nie jest wynikiem błędu w biciu, lecz regularnym wydaniem, wyprodukowanym w wielomilionowych nakładach. 

W sklepach internetowych nie brakuje ofert o naprawdę wysokiej cenie
W sklepach internetowych nie brakuje ofert o naprawdę wysokiej ceniescreen z etsy.comdomena publiczna

To duże nieporozumienie, ale...

Nieporozumienie związane z tą monetą może wynikać z jej artystycznego projektu, który dla wielu osób jest na pierwszy rzut oka niejednoznaczny. Często kolekcjonerzy uznają nietypowe lub estetycznie zaprojektowane monety za rzadkie błędy mennicze. Jednak w tym przypadku mamy do czynienia ze zwykłą monetą o nominale 2 euro, choć z dość niezwykłą historią. Do tego dochodzi jeszcze jeden element: niektóre monety mają na dolnej gwieździe literę, a inne nie.

Jak zatem naprawdę cenna jest ta owiana legendami moneta? Pomimo artystycznego przedstawienia mitologii, moneta o nominale 2 euro nie jest rzadkością ani błędem mennicy. Była produkowana na dużą skalę i stanowi część obiegowego pieniądza w Grecji oraz innych krajów strefy euro. Grecka Mennica Państwowa w Halandri koło Aten wyprodukowała około 75 milionów sztuk, a dodatkowe 70 milionów egzemplarzy Grecja zamówiła u swoich fińskich kolegów z Mennicy Fińskiej "Suomen Rahapaja" w Vantaa - Finowie zaznaczyli swoją obecność w formie małego "S" (od "Suomi") na gwieździe w dolnej części monety.

Nakłady topnieją, kolekcjonerzy ruszają na łowy

Tak wysokie nakłady były całkowicie normalne w fazie wprowadzania euro - większość krajów produkowała w pierwszych latach niewyobrażalnie duże liczby monet, aby zaspokoić potrzeby rynku. Dlatego też rocznik 2002 z Grecji nie jest rzadkością - ciekawiej robi się jednak w kolejnych latach.

W 2003 roku Grecja wybiła już tylko 550 000 sztuk. W latach 2005 i 2006 oraz 2008 i 2009 Grecja wprowadziła do obiegu po milionie nowych monet o nominale 2 euro - czyli tylko ułamek nakładu początkowego z 2002 roku. Warto wspomnieć, że Grecja na kilka lat wstrzymała produkcję tych monet, a wznowiła ją dopiero w 2023 roku - najwyraźniej ogromna produkcja z początkowych lat wystarczyła na długi czas.

W idealnym stanie te monety są warte około ośmiu do dziesięciu euro. Mimo wszystko monety te, kupowane przez nieświadomych kolekcjonerów numizmatów, potrafią osiągać zawrotne ceny na akcjach (szczególnie te z literką "S"), więc teoretycznie ich rynkowa wartość potrafi być naprawdę wysoka.

Skok ze spadochronem na 102 urodziny. Niezwykły wyczyn Brytyjki© 2024 Associated Press
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas