Nie uwierzysz, gdzie Polacy szukają miłości. Raj dla singli
Dziś Walentynki, czyli ten dzień w roku, kiedy po prostu nie da się uciec od kwiatuszków, serduszek, czekoladek i innych pokazowych deklaracji dozgonnej miłości. A co jeśli nie mamy drugiej połówki, żeby wziąć udział w tym globalnym szaleństwie? Można spróbować to zmienić za pomocą aplikacji randkowych, bo jak pokazują ostatnie badania, Polacy chętnie z nich korzystają.

Chociaż aplikacje randkowe coraz częściej korzystają ze sztucznej inteligencji, aby na podstawie zainteresowań, preferencji i zachowania użytkowników w aplikacji proponować im coraz lepsze dopasowania, eksperci wciąż mają wątpliwości dotyczące szukania stałego partnera w tego typu usługach. Osoby aktywnie szukające miłości najwyraźniej ich jednak nie mają albo są w stanie wiele zaryzykować, żeby znaleźć swoją drugą połówkę, bo randkowanie za pośrednictwem aplikacji mobilnych stało się wręcz powszechne.
Liczba użytkowników tego typu aplikacji ciągle rośnie i kiedy w 2022 r. z serwisów randkowych korzystało ponad 366 milionów użytkowników na świecie, szacunki mówią o nawet 440 mln do 2027 roku. Żebyśmy się dobrze zrozumieli, badania przeprowadzone w 2024 roku pokazały, że z aplikacji randkowych korzysta ok. 4 proc. populacji na całym świecie, a prognozy wskazują, że wartość rynku tych usług do 2030 r. będzie rosła o ponad 7 proc. rocznie! I Polacy nie są tu żadnym wyjątkiem, bo coraz częściej miłości szukamy właśnie w ten sposób, a jakie aplikacje wybieramy najczęściej?
Tinder, Badoo, a może coś innego?
Od lat prym wśród polskich użytkowników wiodą dwie usługi, a mianowicie Tinder i Badoo. Obecność pierwszego nie jest oczywiście żadnym zaskoczeniem, bo to najpopularniejsza aplikacja randkowa na świecie, z której korzysta miesięcznie nawet 75 mln użytkowników, ale nad Wisłą mimo wszystko częściej sięgamy po tę drugą opcję. Według badania Mediapanel.pl z Tindera korzysta w Polsce ok. 2,27 mln użytkowników, a po Badoo sięga ich aż 3,59 mln.
Jak pokazują badania, duże znaczenie mają tu wiek, zarobki i miejsca zamieszkania użytkownika, bo Tinder to częstszy wybór osób urodzonych po 1997 roku, czyli przedstawicieli pokolenia Z, a także mieszkańców dużych miast i o średnich zarobkach. Trochę starsi milenialsi, czyli osoby urodzone po roku 1981, częściej korzystają z Badoo - podobnie jak użytkownicy mieszkający w średnich miastach i lepiej zarabiający.
Poza tymi dwoma aplikacjami bardzo dobrze radzi sobie kultowa już Sympatia (w styczniu 2022 r. miała 2,18 mln użytkowników), a nie można też pominąć rosnącego znaczenia aplikacji Grindr, czyli "pierwszej na świecie aplikacji randkowej służącej społeczności LGBTQ", która w tym samym zestawieniu mogła się pochwalić w naszym kraju ponad 700 tys. użytkowników.
Na uwagę zasługuje także coraz popularniejsze Bumble, które reklamuje się tym, że "tu kobiety zawsze mają pierwszeństwo". Oznacza to mniej więcej tyle, że na Bumble to kobiety wykonują pierwszy ruch i podczas nawiązywania relacji osób o przeciwnej płci, mają 24 godziny na wykonanie pierwszego kroku a mężczyzna ma 24 godziny na odpowiedź.
Eksperci ostrzegają
Więcej liczb? Według media-panel.pl w styczniu 2024 r. strony i aplikacje z kategorii "Randki" odwiedziło łącznie ponad 5,5 mln polskich internautów, przy czym średnio dziennie wartość ta wynosiła 658,6 tys. Na przestrzeni całego miesiąca wygenerowali oni 263,8 mln odsłon i spędzali na nich średnio dziennie 15 min i 39 s. Przy okazji dowiedzieliśmy się też, że odwiedzający serwisy i aplikacje randkowe to w zdecydowanej większości mężczyźni - stanowili oni aż 62,63 proc. całej grupy, podczas gdy odsetek kobiet wyniósł jedynie 37,37 proc., więc teoretycznie to Panie mają tutaj większą szansę na znalezienie miłości.
Warto jednak pamiętać, że poszukiwanie miłości za pośrednictwem platform randkowych jest obarczone pewnym ryzykiem, zarówno emocjonalnym, jak i… finansowym. I nie, nie chodzi tylko o oszustów podających się za Brada Pitta w potrzebie - jak ostrzegają w komunikacie prasowym eksperci firmy Intrum, choć aplikacje randkowe z reguły są darmowe, często skłaniają użytkowników do długotrwałego korzystania z płatnych usług. Ich zdaniem koszt takich dodatków może wynosić od 35 do nawet 250 PLN miesięcznie, w zależności od wybranego pakietu, lokalizacji i stażu w aplikacji, co oznacza poważny wydatek roczny.