Sprzedawał ludzkie prochy na Facebook Marketplace. Sprzedawca: „to moja mama”

Na facebookowym Marketplace można znaleźć naprawdę dziwne rzeczy, ludzie próbują sprzedawać wszystko. Jednak nikt się nie spodziewał, że ktoś będzie chciał sprzedawać prochy swojej zmarłej mamy. Jak twierdzi sam sprzedawca, nie miał z nią najlepszych relacji, w związku z czym, chociaż zarobi na swojej traumie.

Na Facebookowym Marketplace można znaleźć naprawdę dziwne rzeczy
Na Facebookowym Marketplace można znaleźć naprawdę dziwne rzeczy123RF/PICSEL

Na Facebook Marketplace można kupić urnę z ludzkimi prochami

TikToker Mark, który prowadzi konto dotyczące nietypowych znalezisk na Facebook Marketplace, widział już wiele, jednak nie spodziewał się, że natrafi kiedyś na taką ofertę. Pewien sprzedawca wystawił prochy swojej mamy, które można kupić na porcje. Postanowił kupić fiolkę prochów, za którą zapłacił 30 dolarów, czyli niecałe 130 złotych. Mężczyzna o imieniu Mark prowadzi konto na platformie TikTok zatytułowane Marketplace Finds. Gdy zobaczył niecodzienną ofertę, musiał z niej skorzystać.

W ogłoszeniu napisano, że prochy należą do zmarłej mamy sprzedawcy, który oprócz tego za dodatkową opłatą oferuje również „historię” za 5 dolarów, mówiąc: „Nie będę przeżywać traumy za darmo”. Jak w swoim materiale mówi Mark, z początku był zaniepokojony pomysłem sprzedawania prochów zmarłych osób: „Gdybym sprzedał prochy mojej mamy, wróciłaby z martwych i walnęła mnie w głowę”.

Pierwsze pytanie, jakie nasuwa się na myśl to, czy taka sprzedaż jest w ogóle legalna. Według strony Law.com, w Stanach Zjednoczonych nie ma federalnego prawa zabraniającego sprzedaży ludzkich prochów.

Ktoś rzeczywiście mógł sprzedawać prochy swojej mamy?

Jak wszystko, co wpada do internetu, tak i historia ze sprzedawaniem prochów mamy może być oszustwem. Jednak wszystko wskazuje na to, że ogłoszenie jest prawdziwe. Mark zamieścił nawet wywiad ze sprzedawcą, którym się okazał mężczyzna o imieniu Chris Brown.  Brown twierdzi, że jego relacje z mamą były złe, w związku z czym, nie czuje się źle ze sprzedażą jej prochów.

Zastanawiał się co z nimi zrobić, jednak nie chciał ich po prostu wyrzucić. Pomyślał więc o tym, aby znaleźć kogoś, kto zajmie się nimi za niego.

Napisał post na Facebooku, aby sprawdzić, czy ktoś będzie zainteresowany kupnem. Brown twierdzi, że jego mama była „niesamowitą” kobietą, jednak matką już mniej i znęcała się nad nim, przez co teraz ma traumę. Jak sam mówi, poczuł się spokojniejszy, gdy sprzedał prochy mamy.

Było wiele przypadków znęcania się psychicznego. Było też wiele manipulacji i trochę znęcania się fizycznego. Wszyscy zawsze mówią, że należy po prostu przebaczyć zmarłym tylko dlatego, że nie żyją. Dlaczego ma dostać darmową przepustkę? Kiedy tu była, nigdy nie próbowała niczego naprawiać.
Powiedział Brown Markowi.
Szwecja. Hotel w latarni morskiej Deutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas