Stara figurka kolekcjonerska z Gwiezdnych wojen droższa niż dom? Tak!

Jak to leciało... faceci to wieczne dzieci, tylko zabawki coraz droższe? Jeśli spojrzymy na aukcję starej figurki kolekcjonerskiej z Gwiezdnych wojen, która poszła właśnie za 525 tys. USD, to trudno się z tym nie zgodzić.

Jak to leciało... faceci to wieczne dzieci, tylko zabawki coraz droższe? Jeśli spojrzymy na aukcję starej figurki kolekcjonerskiej z Gwiezdnych wojen, która poszła właśnie za 525 tys. USD, to trudno się z tym nie zgodzić.
Ile bylibyście skłonni zapłacić za tę figurkę? Ktoś zapłacił ponad 2 mln złotych /Heritage Auctions/HA.com /materiały prasowe

Jest stara, brzydka, plastikowa i właśnie została sprzedana za 525 tys. dolarów, czyli ponad 2 miliony złotych. Za taką właśnie cenę ktoś zdecydował się kupić na licytacji Heritage Auctions figurkę Boby Fetta z 1979 roku, która stała się tym samym najcenniejszą zabytkową zabawką, jaką kiedykolwiek sprzedano na aukcji.

Jeden z najbardziej znanych łowców nagród zdetronizował tym samym Barbie, która okupowała pozycję nr 1 wśród najdroższych zabawek od 2010 roku, kiedy to wersja kultowej lalki z naszyjnikiem z prawdziwych diamentów została sprzedana na aukcji Christie's za 302 500 dolarów. Tak, w obu przypadkach mówimy o pieniądzach, za które nawet w Stanach Zjednoczonych można kupić mieszkanie, a nawet dom.

Reklama

Możesz kupić dom albo... zabawkę z 1979 roku

Może więc jakieś racjonalne usprawiedliwienie dla tak wysokiej ceny? Może fakt, że to prawdziwy rarytas, bo figurka nigdy nie została oficjalnie wypuszczona w sklepach? "Rakietowy Fett", jak się go czasami nazywa, był częścią rozsyłanej pocztą promocji amerykańskiego producenta, który sprzedawał popularne zabawki z takich marek jak "Gwiezdne wojny" i "Batman".

W ramach promocji każdy, kto przedstawił dowód zakupu czterech figurek z "Gwiezdnych wojen", otrzyma pocztą figurkę Boby Fetta z wyrzutnią rakiet na plecach. Ostatecznie firma zdecydowała się przymocować plastikową rakietę do zabawki, ponieważ stwarzała ona ryzyko zadławienia u dzieci. I chociaż nie wysłano pocztą żadnych zabawek faktycznie strzelających rakietami, pracownicy firmy Kenner uratowali wiele z nich, zanim zniszczono zapasy.

Nostalgia wyłącza zdrowy rozsądek

Sprzedawca zabawek Brian Rachfal, który reprezentował sprzedawcę na aukcji Heritage Auctions, szacuje, że wśród kolekcjonerów i hobbystów zabytkowych zabawek znajduje się około 100 różnych modeli strzelających rakietami. Niektórzy posunęli się podobno tak daleko, że wyśledzili byłych pracowników firmy Kenner w celu zakupu uratowanych przez nich modeli, bo jak zauważają eksperci dzisiejsi dorośli coraz chętniej kupują dla siebie zabawki.

Bardzo często takie, na które nie mogli sobie pozwolić jako dzieci lub takie, którymi bawili się jako dzieci. A kiedy w grę wchodzi wartość sentymentalna, zdrowy rozsądek i pieniądze przestają mieć znaczenie, stąd też mamy do czynienia z rynkiem bardzo niestabilnym i podatnym na spekulacje.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Star Wars
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama