Test Faceta: Odzież rowerowa z Lidla

Lato 2016 - Lidl wprowadza do sklepów kolejną kolekcję rowerową, a my sprawdzamy, jak produkty z aktualnej oferty znanego dyskontu spisują się w akcji.

Redakcyjny tester w lidlowym rynsztunku
Redakcyjny tester w lidlowym rynsztunkuINTERIA.PL

Do testów otrzymaliśmy zestaw w składzie: Koszulka termiczna, spodenki kolarskie, rękawiczki, pompka i licznik. Gotowi? No to rozpoczynamy premię specjalną Lidla!

Bezprzewodowy licznik nie jest wzorem włoskiego designu, ale wygląda solidnie, ma duży wyświetlacz i z pewnością wart jest polecenia. Jego dużymi zaletami są prosty, szybki montaż i równie prosta, intuicyjna obsługa.

"O rany, coś wcisnęłam! Ty wiesz, że ma podświetlenie?" - tak zaczęła testować go moja żona. Wskaźniki prędkości, pokonanego dystansu, stoper, termometr czy tryb skanowania nie robią na niej wrażenia i równie dobrze mogłoby ich nie być, ale licznik spalania kalorii i tłuszczyku - to jest to!

Nic nie wzmaga tak motywacji do wysiłku fizycznego, jak przeskakujące cyferki, które wysyłają ci jasny sygnał: Chudniesz w oczach! Już jesteś szczuplejsza! Wskaźnik spalania tłuszczu potrafi dać do myślenia ("Proszę espresso. Nie po to tyle kręciłam, żeby pić latte na tłustym mleku").

Rowerowy "komputer pokładowy" to bardzo przydatny gadżet. Plus za licznik kalorii i termometr!INTERIA.PL

Jeśli nie potraficie powiedzieć, co jest gorsze: jazda w deszczu pod wiatr czy dmuchanie ośmiu-dziesięciu kół pompką wielkości dużego długopisu, to jest dla was mocna propozycja. Pompka z manometrem spisała się świetnie. Owszem, trzeba użyć trochę siły, ale efekty są błyskawiczne, a widzicie je na ciśnieniomierzu.

To prawda - kieszonkowa nie jest, ale jeśli musicie pompować regularnie koła w kilku rowerach, to warto zainwestować parę groszy. W komplecie, oprócz końcówek do wentyli rowerowych i samochodowych, są dodatkowe do dmuchania np. materaców czy piłek.

Pompka nie jest kieszonkowa, ale spełnia swoje zadanie doskonaleINTERIA.PL

Największym minusem rękawiczek jest ich smutna kolorystyka. Ale jeśli ktoś woli ciemne, stonowane kolory, to powinien być z nich zadowolony. Są dobrze uszyte. Żelowe wstawki tłumią drgania, a przede wszystkim zapewniają ochronę dłoni, gdyby coś poszło nie tak i trzeba byłoby szorować rękami po asfalcie ratując się przed poważną "glebą". Skoro już o bezpieczeństwie mowa, to dodajmy, że dzięki wszytemu odblaskowemu paskowi będziemy lepiej widoczni po zmierzchu.

Elastyczny materiał ułatwia wkładanie i ściąganie, podobnie jak zapięcia na rzepy. Miękka i chłonna tkanina frotte przy kciuku jest bardzo przydatna, gdy zasuwamy ostro pod górę i krople potu ściekają nam do oczu. Z kolei twardszy materiał między palcem wskazującym a kciukiem zwiększa trwałość rękawiczek i to nie tylko wtedy, gdy mamy obrotowe manetki.

Rękawiczki zapewniają dobrą ochronę dłoni przy nieoczekiwanych wywrotkachINTERIA.PL

Solidnie wyglądają też spodenki i koszulka, więc o trwałość raczej nie powinniśmy się martwić. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że to właśnie ona, a nie wygoda była kluczowa przy projektowaniu.

Wkładka w spodenkach wykonana z włókien Coolmax nie zapewnia komfortowej jazdy. Nie jest miła w kontakcie ze skórą i raczej zwiększa niż zmniejsza ryzyko otarć. To poważny minus. Spodenki powinny mieć też znacznie, znacznie większe wstawki odblaskowe. O tych, które są, można powiedzieć, że są... symboliczne.

Na plus mamy dwie rzeczy - małą kieszonkę wewnątrz spodenek i silikonowe paski kończące nogawki, dzięki którym spodenki nie będą podwijać się podczas jazdy.

Test koszulki wypadł lepiej. W jej przypadku stosunek jakości do ceny jest korzystniejszy, choć trzeba powiedzieć sobie jasno, że nie jest to koszulka na dalekie wyprawy i niekoniecznie także na upały. Boczne wstawki zwiększają oddychalność, ale podstawowy materiał użyty do ich uszycia nie imponuje skutecznością odprowadzania ciepła i wilgoci. Jest śliski i elastyczny, ale za bardzo zbity i w efekcie nie przepuszcza dobrze powietrza. Dlatego lepiej spisze się na krótkich dystansach i w chłodniejsze dni.

Warto odnotować przepastne kieszenie na plecach. Na dodatek jedna z nich zapinana jest na zamek błyskawiczny. Rozczarowało mnie za to wykończenie zamka pod szyją. Projektanci przedobrzyli. Chcieli, żeby było maksymalnie wygodnie i obszyli górną końcówkę zamka. Efektem ubocznym jest zbyt usztywniona stójka, która wciska się w szyję zwłaszcza, gdy jesteśmy pochyleni nad kierownicą.

Koszulka, spodenki i rękawiczki - podstawowe elementy odzieży każdego kolarzaINTERIA.PL

Pora na wnioski - ciuchy tanie, estetyczne i sprawdzą się na niedalekich trasach, podczas których nie będziecie wyciskać z siebie siódmych potów. Jeśli zastanawiacie się: spodenki czy koszulka, to bez wahania - koszulka.

Kończąc wątek ciuchów jeszcze jedna uwaga. Z rowerowymi koszulkami i spodenkami zazwyczaj jest ten problem - są projektowane na... kolarzy. Nasz król gór w Tour de France Rafał Majka przy wzroście 173 cm waży 59 kilo (no, w porywach do 62). Dlatego najczęściej rozmiar L to mniej więcej taka większa "eska" (przynajmniej jeśli chodzi o szerokość). Ciuchy rowerowe Crivit mają jednak normalną rozmiarówkę - L to L i to całkiem spore L. Weźcie to pod uwagę, żeby nie utonąć w zbyt szerokich spodenkach czy za długiej koszulce.

Test, tekst i zdjęcia: MZ

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas