Test Faceta: Romet Monsun XTCX
"To Romet robi takie cuda?" - jeżdżąc na Monsunie XTCX musisz szybko przyzwyczaić się do tego rodzaju pytań. Najnowszy sprzęt sygnowany przez dębickiego producenta rowerów robi bowiem wrażenie chyba na każdym. A jakie wrażenie zrobił na nas carbonowy Monsun XTCX? Zapraszamy do lektury!
Gdy dowiedzieliśmy się w maju, że jest możliwość przetestowania topowej maszyny ze stajni Rometu, nie zastanawialiśmy się ani przez moment. Monsun jest dostępny? Chcemy go! Karbonowa rama, agresywna sylwetka, wysokiej klasy osprzęt, no i 29-calowe koła. To przemawiało do wyobraźni. Bez wahania zamówiliśmy go w centrali firmy i oczekiwaliśmy z niecierpliwością na przesyłkę.W końcu nadszedł ten dzień, gdy mogliśmy rozszarpać opakowanie i wydobyć z niego Monsuna. Zrobił wrażenie nie tylko na znawcach rowerowego sprzętu. I nic w tym dziwnego. Wygląda naprawdę dobrze. Jak rasowa wyścigowa maszyna. No i waży tyle, ile trzeba, czyli bardzo mało: 11,3 kilograma to naprawdę niezły wynik!Monsun wyposażony jest w osprzęt firmy SRAM (X5/X9) oraz amortyzator Suntour Epicon-X1 RL-RC. Hamulce to hydrauliczne Avid Elixir 3. Na obręcze Excalibur Disc 29 założono opony Schwalbe Rocket o szerokości 2,25 cala. Siodełko to cholernie niewygodne (ale lekkie!) San Marco Era Dynamic Protek, a wsporniki siodełka i kierownicy wyprodukowała firma ITM. Monsun fabrycznie nie jest wyposażony w pedały. Ale jeśli ktoś decyduje się na zakup sprzętu za 8000 złotych, z pewnością wie doskonale, że to normalna praktyka w wypadku rowerów z wyższej półki.
Chętnych do testowania wyścigowej bestii byłoby pewnie kilkudziesięciu, jednak zaszczytu przejażdżki na nim dostąpiło trzech jeźdźców Interii. Każdy z nich miał czas na zapoznanie się z maszyną, a następnie własnymi słowami opisał przygodę z Monsunem.
Romet Monsun XTCX. Wyniki testów.
1. Andrzej
Wiek: 32 lataWzrost: 190cmWaga: 93kgDoświadczenie: niewielkie - start w 2 zawodach cyklu Skandia Maraton LANGTEAM (Kraków 2014, Bukowina 2014)Pierwsze wrażenieRower prezentuje się ciekawie. Spójna kolorystyka na ramie, felgach, kierownicy i siodełku sprawia pozytywne wrażenie. Nawet gripy posiadają niebieskie aluminiowe wykończenie. Matowy lakier Monsuna idealnie pasuje do krągłości karbonowej ramy. Linki przerzutek i tylnego hamulca są poprowadzone wewnątrz ramy przez co nie odwracają uwagi i nie tak łatwo o nie zaczepić, np. podczas przenoszenia roweru. Niestety, amortyzator nie pasuje do całości (biały widelec z żółtym motywem)WykonanieRama wykonana bardzo precyzyjnie. Wszystkie powierzchnie i łączenia są równe i gładkie. Miejsca, w których linki wchodzą i wychodzą z ramy, są dobrze wykończone. Rower jest bardzo lekki, ale szkoda, że kierownica z mostkiem są aluminiowe. OsprzętPrzerzutki zmieniają się płynnie i precyzyjnie. Niektórych może zaskoczyć rozwiązanie manetek SRAM X5, gdzie zarówno zmiana przełożenia w górę, jak i w dół, odbywa się kciukiem pod kierownicą. Przy pierwszym kontakcie wywołuje chwilę konsternacji, ale po kilku zmianach można się przyzwyczaić.Blokada amortyzatora działa poprawnie i bardzo się przydaje na podjazdach, ale trzeba pamiętać o jego odblokowaniu. Hamulce są czułe i bardzo mocne. Niestety, może irytować tylna piasta, która w trakcie jazdy bardzo głośno "klika" (dzwonek jest niepotrzebny - Monsuna słychać z daleka).JazdaPrzy moim wzroście i wadze miałem wątpliwości czy rama 17" nie będzie za mała. Po odpowiednim ustawieniu siodełka okazało się, że nie miałem czym się martwić. Duże koła (29") i szeroka kierownica (680 mm) spowodowały, że rower wydał się jakby stworzony dla mnie. Testowałem go 26 czerwca 2014 roku w Bukowinie podczas Skandia Maratonu na dystansie Medio. Na stromych kamienistych podjazdach Monsun spisywał się wyśmienicie. Dzięki blokadzie amortyzatora efekt "pompowania" praktycznie nie występował, co pozwoliło skupić się na trasie.Czułe i mocne hamulce sprawiały, że na zjazdach czułem się pewnie i bezpiecznie. Zarówno przed startem jak i na mecie liczni zawodnicy dopytywali się z ciekawością o wrażenia z jazdy na tym romecie. Wszyscy byli mile zaskoczeni niską wagą roweru i ciekawym wyglądem.
Podsumowanie
Plusy
Mała wagaPrecyzyjne wykonanieAtrakcyjne malowanieDobre hamulceMinusyNiepasujący amortyzatorDelikatna i podatna na zarysowania ramaGłośna tylna piasta
Romet Monsun HTCX - wyścigowe cacko z Dębicy
Przyznajemy się bez bicia - na tę przesyłkę czekaliśmy bardzo niecierpliwie. W końcu jednak kurier zapukał do naszych drzwi. Gdy w redakcji rozpakowywaliśmy ogromny karton, wokół nas zebrał się tłum ciekawskich. Po uporaniu się z opakowaniem, naszym oczom ukazał się Monsun - najnowsze cacko ze stajni Rometa. To prawdziwie wyczynowa maszyna na 29-calowych kołach z ramą z włókna węglowego, tarczowymi hydraulicznymi hamulcami, magnezowym amortyzatorem z blokadą goleni i wieloma innymi komponentami z dość wysokiej półki. Tym, dla których Romet wciąż kojarzy się ze składakami wyjaśniamy, że ze słynnym Wigry 3 łączy go właściwie tylko marka i logo pegaza na główce ramy. Za kilka tygodni zaprezentujemy wam test Monsuna HTCX, tymczasem zapraszamy na pierwsze oględziny - jeszcze nieużywanego - sprzętu.
2 .Stach
Wiek: 55 plusWaga: 85 kgOd kilku lat stały użytkownik roweru - dojazdy do pracy (ok. 46 km dziennie), wyprawy dla przyjemności, udział w dwóch maratonach (po 61 km)Pierwsze wrażenie:"Solidny kawał roweru", nadaje się na każdy teren. Osoby, które pierwszy raz widziały Monsuna, zagajały: "To Romet robi takie cuda?!". Wykonanie i osprzętJako osobnik użytkujący testowo tę maszynę mogę dodać, że mnie, przeciętnemu amatorowi kolarstwa zwanego górskim, zdecydowaną przyjemność sprawiało posługiwanie się oprzyrządowaniem Monsuna - nawet podczas ekstremalnie trudnych podjazdów czy jakichś niespodziewanych okoliczności, takich jak nagłe zwroty czy hamowania, przerzutki czy hamulce dawały odczuć, że działają tak, jak powinny...JazdaPrzejechałem na Monsunie kilka treningów przed maratonem i 61-kilometrową trasę Scandia Maratonu w Krakowie - po asfalcie, polnych, leśnych i kamienistych drogach. Na długich odcinkach asfaltowych z przyjemnością wrzucałem "30. bieg" i odjeżdżałem konkurentom - oczywiście tym, którzy mi w danym momencie towarzyszyli. PodsumowanieDuże koła i szerokie opony pomagały w ściganiu się na kamienistych zjazdach, a na podjazdach - były też takie kilkusetmetrowe, dla takiego zawodnika, jak ja, mordercze (!) - sprawdzały się tzw. dolne przełożenia. Trochę kłopotu sprawiało lawirowanie dużymi kołami na wąskiej ścieżce podczas szybkich zjazdów, ale jakoś poszło. Jakoś? Tak, że startując na Monsunie poprawiłem swój maratonowy rezultat sprzed roku o ponad pół godziny!
3 .Tomek
Wiek:28, Wzrost: 180cmWaga: 76kgJeżdżę od dziecka (15 lat startów w maratonach).Pierwsze wrażenie :Pierwsze 10 minut byłem pod megawrażeniem wyglądu. Z jednej strony wielkie koła z drugiej strony zwarta konstrukcja dająca wrażenie zwinności (potwierdzone w czasie jazdy). WykonanieHmm... To zależy na co patrzymy. Rower przyciąga wzrok. Jest naprawdę ładny, ale jeżeli przyjrzymy się dokładniej trafimy na dziwne mankamenty, takie jak zdarty (odpryśnięty) lakier przy mocowaniu hamulca tarczowego, czy złe prowadzenie pancerzy powodujące ich łamanie oraz wycieranie ramy w miejscu wlotu pancerza.Osprzęt - Napęd działa bardzo dobrze. Zmiana biegu (chodzi o działanie przerzutki) odbywa się szybko. Wadą jest (z punktu widzenia użytkownika Shimano) działanie manetki. Żeby zmienić bieg, trzeba wcisnąć i puścić dźwignię (w Shimano wystarczy tylko ją wcisnąć), ale idzie się do tego przyzwyczaić, zwłaszcza że skok dźwigni jest bardzo krótki. Kolejna sprawa to możliwość zmiany biegu tylko o jeden.- Amortyzator to najgorszy element w całym rowerze. Sam amor jest twardy i niespecjalnie wybiera mniejsze nierówności (na szczęście sytuację ratują koła oraz kierownica, ale o niej niżej). Z drugiej strony przy hamowaniu strasznie nurkuje (co zwłaszcza na zjazdach powoduje problemy z przyczepnością tylnego koła). Być może jest to kwestia odpowiedniego wyregulowania. Niestety, to nie koniec, bo amortyzator ma również problem ze sztywnością (przód-tył), a manetka blokady to totalne nieporozumienie - wymaga bardzo dużo siły, sposób jej zamontowania na kierownicy jest nieergonomiczny i bardzo utrudnia jej użycie - zasadniczo należałoby ją zdemontować, bo i tak nie da się z niej korzystać.- Kierownica jest sztywna, dzięki czemu daje bardzo stabilne oparcie przy sprintach, ale z drugiej strony tłumi też drobne drgania. Dzięki swojej szerokości (680mm) polepsza precyzję prowadzenia, ale nieco utrudnia przepychanie na maratonie.Jazda - Zasadniczo rower jest bardzo wygodny, dzięki wyprostowanej pozycji, co wpływa na komfort zwłaszcza na dłuższych dystansach. Kolejną jego cechą jest stabilność, i to w każdym terenie. Te dwie cechy bardzo pozytywnie wpływają na zaufanie do roweru i pozwalają skupić się na rzeczach ważnych. - W terenie - poza wspomnianą stabilnością - okazuję się być też zwrotny i nie sprawia większych problemów w zakrętach (pod warunkiem odpowiedniego przygotowania na wejściu). Jak to zwykle bywa, na 29" kołach bardzo dobrze pokonuje się wszelkie przeszkody. Problemy z utrzymaniem kół przy ziemi pojawiają się na podjazdach oraz zjazdach - efekt nurkowania amortyzatora.- Na drodze - bardzo łatwo utrzymać wyższa prędkość (pomimo sporych gum), gorzej z rozpędzaniem. Podsumowanie++ sztywność ramy (piasta tylna na osi 12mm)++ komfort, stabilność/zwrotność+ wrażenie (+4 do szpanu)--- amortyzator (a w szczególności blokada skoku)- hamulce - być może maraton i kilkaset kilometrów nie wystarczyło, żeby się dotarły lub są za słabe do 29"- cena do jakości (chętnie kupiłbym go za cenę bez amora, który katalogowo kosztuje 1299zł)