Test Faceta: Romet Wagant 3.0

W ramach współpracy z marką Romet przetestowaliśmy w ostatnim czasie trzy rowery. Jednym z nich jest trekkingowy model Wagant 3.0. Przemierzyliśmy setki kilometrów po centrum miasta i podkrakowskich bezdrożach i zebraliśmy dla was nasze przemyślenia.

Romet Wagant 3.0
Romet Wagant 3.0INTERIA.PL

Decydując się na zakup nowego roweru przyjmujemy pewne kryteria, którymi będziemy się kierować. My postawiliśmy na bezpieczeństwo i komfort jazdy i na nich skupimy się w poniższym tekście.

Wagant 3.0, czyli kto?

Ciekawostka. Wagant w średniowieczu był wędrownym muzykiem. Włóczył się od miasta do miasta i bawił plebejską publikę żartobliwymi, niekiedy wręcz nieprzyzwoitymi utworami. Ich czasy dawno minęły, ale waganta wciąż ciągnie w dalekie podróże. Romet Wagant 3.0 to rower trekkingowy, czyli rekreacyjno-wycieczkowy. W zamierzeniu producentów ma się zatem sprawdzić podczas dalekich podróży za miasto, dodatkowo sprawdziliśmy, jak sobie radzi w zatłoczonym centrum.

Bezpieczeństwo

Nie ma lepszego miejsca na sprawdzenie bezpieczeństwa roweru od ruchliwych ulic dużego miasta, takiego jak Kraków. Wagant wyposażony jest w napędzane prądnicą przednie i tylne światła, świecące na tyle mocno, że pozwalały na pewną jazdę nawet po zmroku, bez obaw, że ktoś nas nie zauważy i potrąci lub zepchnie do rowu. Tylne światło świeci jeszcze kilka minut po zatrzymaniu roweru, co ma znaczenie np. podczas nieplanowanego postoju wieczorową porą na poboczu.

Bez zarzutu spisały się także hamulce (V-brake alu Promax TX-117), nawet użyte w ostatniej chwili. Sprawny, głośny dzwonek to detal, ale przyjemny, kiedy jest zamontowany fabrycznie. To samo dotyczy nóżki, stabilnie trzymającej rower w pionie.

Romet Wagant 3.0 - trekkingowy włóczykij

Testowanie rowerów spod znaku fruwającego pegaza trwa! Oprócz wyścigowego Monsuna HTCX, do naszej redakcji trafił także nieco mniej agresywnie usposobiony model - mianowicie trekkingowy Wagant 3.0. To propozycja dla miłośników rowerowych wycieczek, którzy jednocześnie nie chcą rezygnować z wygodnego i szybkiego przemieszczania się po mieście. Wyniki dokładnych testów Waganta opublikujemy dopiero w czerwcu, lecz na początek mamy dla was garść fotek wykonanych w naszym zaimprowizowanym na tę okoliczność studio...

Wagant 3.0 w pełnej krasieINTERIA.PL
Gustowny chlapaczyk na zakończeniu błotnikaINTERIA.PL
Lampka zapewnia bezpieczeństwo po zmroku. Również napędza ją dynamoINTERIA.PL
Bagażnik i lampka tylna to również seryjne wyposażenie WagantaINTERIA.PL
Klamkomanetki Shimano AltusINTERIA.PL
Pedały Union z gumowymi okładzinamiINTERIA.PL
Ledowa lampka napędzana jest dynamem. Świeci nawet, gdy prowadzimy rowerINTERIA.PL
Wagant 3.0 to model z trekkingowej serii RometaINTERIA.PL
Siodło Selle Royal 5007 z amortyzowaną sztycą ZoomINTERIA.PL
Tylna przerzutka Shimano Altus obsługuje 9-biegową kasetęINTERIA.PL
Mechanizm korbowy Shimano 48-36-26INTERIA.PL
Hamulce V-brake Promax TX-117INTERIA.PL
Piasta z dynamem ShimanoINTERIA.PL
Aluminiowa rama ze stopu 6061 T6INTERIA.PL

Komfort jazdy

Wagant 3.0 ma dobrze służyć podczas długich wypraw w terenie i trzeba przyznać, że producent zadbał o to, żeby godziny spędzone w trasie zleciały komfortowo. Wygodne siodełko, stabilna pozycja do jazdy, łatwość operowania biegami (27), co pozwoliło pokonać nieco poważniejsze wzniesienia, sprawiają, że nawet dłuższa wyprawa nie jest męcząca (chyba, że sami sobie odpowiednio "dołożymy").

Często przemierzamy na dwóch kółkach drogę z domu do pracy, dlatego oprócz komfortu zależało nam na...estetyce, czyli na wyglądzie po dotarciu do redakcji. Wagant 3.0 zdał test śpiewająco dzięki skutecznym błotnikom i osłonie na łańcuch. Nie używaliśmy, ale dla chętnych na wyposażeniu znajduje się też bagażnik.

Wrażenia ogólne

Dwa miesiące testów Waganta 3.0 minęły szybko. Początkowo, jak w każdym związku, musieliśmy się "dotrzeć", ale kolejne tygodnie przyniosły coraz większą satysfakcję z jazdy. Rower jest zwrotny, lekko się prowadzi. Jest wyposażony w niezłe amortyzatory i przyczepne, nawet na deszczu, opony. Gorzej spisywały na się na błocie, ale nie wymagajmy cudów. Rower trekkingowy to nie MTB.

Minusy? Chyba to początkowe "dotarcie". Nowy rower skrzypiał, trzeszczał, zanim każda śrubka wskoczyła na swoje miejsce. Dokładnie, z pietyzmem, jak często głosi Dariusz Szpakowski, dokręćcie każdy element.

Podsumowując, Wagant 3.0 to komfortowy i bezpieczny rower i ciekawa alternatywa na rynku. Warto wziąć go pod rozwagę.

DJ

Przed pierwszą przejażdżką warto sprawdzić spasowanie wszystkich elementówINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas