Tylko dla odważnych! Spacer po taśmie między drapaczami chmur
Jaan Roose, nazywany estońskim Daredevilem, zaprezentował swoje umiejętności w kolejnym przyprawiającym o szybsze bicie serca spacerze po taśmie. Tym razem wybrał się 100-metrową przechadzkę na wysokości 220 m między dwoma drapaczami chmur w Dubaju i nie ukrywam, że mój lęk wysokości uaktywnia się od samego patrzenia na jego zdjęcia.
Kiedy ostatni raz zaglądaliśmy przez ramię Jaana Roose’a, ten testował swoje możliwości podczas mierzącego 3,63 km spaceru nad cieśniną oddzielającą Kalabrię i Sycylię, nazywaną często "zabójcą statków", który był jednocześnie próbą bicia rekordu. Jego punktem startowym była stara wieża przesyłowa energii elektrycznej w Santa Trada o wysokości 264 m, a celem inna konstrukcja tego typu, ale już w Torre Faro na Sycylii - pomiędzy nimi rozwieszona była wąska taśma o szerokości 1,9 cm. I chociaż próba zakończyła się porażką zaledwie 80 m przed metą, o slacklinie zrobiło się głośno.
Kolejny wyczyn legendy "taśmy"
Przypomnijmy, że to dyscyplina sportowa polegająca na chodzeniu i wykonywaniu trików na taśmie, zazwyczaj o szerokości 2,5-5 cm, rozwieszonej i napiętej między dwoma punktami. Często mylnie bywa utożsamiana z chodzeniem po linie, ale w tym wypadku wykorzystuje się tylko taśmy, które w odróżnieniu od lin używanych przez linoskoczków, nawet po mocnym naciągnięciu charakteryzują się dużą rozciągliwością. Pozwala to na wykonywanie trików, ale jednocześnie wymusza też nieco inny sposób utrzymywania równowagi.
Assassin's Creed w prawdziwym życiu
Sam Roose jest zaś legendą swojego środowiska, trzykrotnie zdobył mistrzostwo świata i ma na koncie kaskaderskie role w takich filmach, jak Assassin's Creed i Wonder Woman 1984. Tym razem mogliśmy go zaś zobaczyć na cienkiej taśmie rozciągniętej między drapaczami chmur w Dubaju, a konkretniej Emirates Towers, czyli mierzącymi odpowiednio 354 m Emirates Office Tower i Emirates Towers Hotel o wysokości 305 m.
I ta różnica wysokości nie jest przypadkowa, bo na tym polegała też największa trudność tego wyczynu - taśma o długości 100 m musiała być zakotwiczona w różnych punktach każdej wieży. Jak wyjaśnia sam Estończyk, "naprawdę musieliśmy się przyjrzeć samej konfiguracji technicznej, ponieważ chociaż oba budynki Emirates Towers są podobne pod względem projektu, ale mają bardzo różną wysokość, więc znalezienie odpowiednich miejsc do zakotwiczenia było wyzwaniem".
Skończyło się na tym, że jedna strona znajduje się w wyższym punkcie kontrolnym, więc idę tutaj pod górę, a potem schodzę z powrotem w dół