Airbus pokazał koncept swojego pierwszego samolotu o napędzie elektrycznym

Przemysł lotniczy ma tragiczny wpływ na zanieczyszczenie środowiska naturalnego i klimat naszej planety. Dlatego to właśnie w tej branży w niedalekiej przyszłości zajdzie największa ekologiczna rewolucja. Oto jej początek.

Inżynierowie z Airbusa intensywnie pracują nad budową pierwszego w historii samolotu pasażerskiego z napędem elektrycznym. Koncern zaprezentował właśnie koncept samolotu o futurystycznym wyglądzie, który na myśl przywodzi drapieżne ptaki. Może wydawać się, że projektantów tym razem poniosła fantazja, ale nic bardziej mylnego.

Koncern w swoich pracach nad pojazdami powietrznymi przyszłości wykorzystuje najnowsze zdobyczne techniki. W grę wchodzą tu zaawansowane symulacje obliczeniowe z wykorzystaniem najszybszych na świecie superkomputerów. Airbus niedawno poinformował, że zamierza w swoje prace włączyć nawet komputery kwantowe (). Dzięki nim mają powstać niezwykle wydajne, tanie w eksploatacji, mniej awaryjne i przyjazne środowisku naturalnemu samoloty pasażerskie.

Reklama

Najnowszy koncept zakłada budowę pierwszego samolotu, który na swój pokład będzie mógł zabrać do 100 osób. Na początku jego zasięg będzie mocno ograniczony, ponieważ tak naprawdę najważniejszym aspektem tego typu maszyn jest i będzie system akumulatorów. Jak wszyscy wiemy, temat pojemności baterii to największa zmora naszego świata. Co chwilę wychodzą coraz to nowe urządzenia elektroniczne, a baterie w nich zastosowane wystarczają na zaledwie jeden dzień użytkowania.

Projekt Bird of Prey może więc bazować na wykorzystaniu kriogenicznego paliwa wodorowego (). W takich instalacjach energia chemiczna wodoru jest zamieniana na energię elektryczną za pośrednictwem grupy ogniw paliwowych, które napędzają ultra wydajny elektryczny układ napędowy. Niskie wymagania temperaturowe systemu wodorowego zapewniają również możliwość wykorzystania nadprzewodnictwa lub bezstratnej transmisji energii w układach napędowych silnika, jak w np. ma to miejsce w rezonansie magnetycznym.

Efektywności całemu elektrycznemu systemowi napędowemu nadadzą specjalnie zaprojektowane skrzydła i zwieńczające je winglety. Inżynierowie z Airbusa zamierzają wyposażyć samolot w nie jeden, a aż pięć wingletów. Ich zadaniem będzie lepsza kontrola przepływu powierza, ograniczenie oporu i, tym samym, obniżenie zużycia energii elektrycznej. Samolot przyszłości zostanie też wyposażony w cztery wirniki elektryczne.

Na razie koncern nie ujawnił, kiedy zamierza pokazać światu swój pierwszy samolot o napędzie elektrycznym, ale możemy spodziewać się, że będą to już lata 20. XXI wieku. Tutaj ogromnym wsparciem dla przemysłu kosmicznego okaże się NASA, która od kilku lat rozwija swoje projekty elektrycznych samolotów. Opracowane przez nią technologie i patenty mają być szeroko dostępne dla całego świata przemysłu lotniczego, by jak najszybciej doszło w nim do długo oczekiwanej ekologicznej rewolucji.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Airbus

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy