Atomowe latające skrzydło gotowe do testów. B-21 Rider pojawi się na niebie

Możemy spodziewać się, że w najbliższych miesiącach wzrośnie liczba informacji o obserwacji UFO. Na niebie nad USA mają pojawić się prototypy najbardziej zaawansowanego w historii jądrowego bombowca.

Siły Powietrzne USA rozpoczynają testy najważniejszego samolotu w swojej flocie. B-21 Raider to najnowocześniejszy w historii bombowiec strategiczny, który zdolny będzie do przenoszenia nowej broni jądrowej. Jest on następcą słynnego B-2 Spirit, który w liczbie 20 sztuk służy w armii od początku lat 90.

Pentagon nigdy w pełni nie wykorzystał nawet 1/100 możliwości B-2, ale jako że żyjemy w erze dronów, sztucznej inteligencji i nowego wyścigu zbrojeń, nowy bombowiec idealnie wpisuje się w dzisiejsze potrzeby, dlatego podjęto decyzję o jego budowie.

Reklama

Siły Powietrzne chcą też za jego pośrednictwem pokazać potęgę technologiczną, jaką obecnie dysponują. W tej materii USA wyprzedza inne kraje o kilka dekad. B-21 Rider jest maszyną zarówno załogową jak i bezzałogową. Sterowanie bombowcem może odbywać się za pomocą pilota, operatora z centrum dowodzenia lub sztucznej inteligencji.

Pentagon właśnie poinformował, że pierwszy prototyp B-21 Rider ma być dostarczony ze słynnej Strefy 51 w Nevadzie do bazy Ellsworth leżącej w Południowej Dakocie. Na jej obszarze zbudowano już pierwszy otwarty hangar dla nowego bombowca. Bardzo dziwi fakt, że Pentagon zbytnio nie stara się ukrywać jego istnienia, a nawet wygląda na to, że będzie można podglądać testy powietrzne tej niesamowitej maszyny.

B-21 Rider tak naprawdę nie ma żadnej konkurencji pochodzącej z takich mocarstw jak Chiny czy Rosja. Kraje te nawet nie osiągnęły technologii na poziomie jego poprzednika, czyli B-2 Spirit, który był oblatany pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. Eksperci uważają, że nowe drony bombowe Chin i Rosji to zabawki w porównaniu z B-21.

Na pokładzie B-21 będzie można przenosić bomby termojądrowe B61 oraz najpotężniejszą na świecie bombę nienuklearną o nazwie GBU-57. Armia USA buduje nowe bombowce z myślą o konfliktach rozgrywających się na Bliskim Wschodzie, a mianowicie Iranie czy Syrii, a także Korei Północnej. B-21 Raider będą miały za zadanie szybko i skutecznie niszczyć podziemne bunkry w przypadku, gdyby nie można było użyć broni jądrowej.

Nowy bombowiec, podobnie jak B-2 Spirit, został wykonany w technologii latającego skrzydła. Zmiany w stosunku do tego pierwszego nie są bardzo duże, ale na pewno są znaczące dla technologii Stealth, czyli obniżonego wykrywania przez radary. Z renderów dowiadujemy się, że ze skrzydeł znikną charakterystyczne wloty powietrza, a z części tylnej znikną trójkątne elementy związane z częścią wydechową czterech silników. Konstrukcja została znacznie uproszczona, ale teraz zapewnia lepsze warunki aerodynamiczne.

Co ciekawe, B-21 Raider będzie ostatnim bombowcem w amerykańskim lotnictwie, który będzie pojazdem załogowym. Z przecieków możemy dowiedzieć się, że powstanie ok. 100 sztuk nowej maszyny z możliwością rozszerzenia o kolejne 45 sztuk. W przyszłości Pentagon planuje zastąpienie bombowców pojazdami kosmicznymi, które w czasie krótszym niż godzina będą mogły dokonać ataku jądrowego na dowolny cel na całej planecie.

Źródło; GeekWeek.pl/DoD/USAF / Fot. USAF/DoD

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy