Pelikan Cargo zrobi to bez pilota. Zabiera prawie tonę ładunku

W czasach wszechobecnych dronów z klasycznymi, poziomo zamocowanymi wirnikami warto pamiętać, że nadchodzi nowa generacja autonomicznych samolotów. Mają one zdecydowaną przewagę nad klasycznym bezzałogowcami utrzymującym się w powietrzu dzięki poziomym wirnikom - poruszają się szybciej i dzięki skrzydłom mają imponujący zasięg.  

Na rynku autonomicznych samolotów do transportu ładunków pojawił się właśnie nowy król. To największy tego typu samolot z napędem elektrycznym, który zaprezentowała firma Pyka.

Pelikan Cargo przypomina małą awionetkę, której przednia część unosi się do góry na podobnej zasadzie, jak w przypadku największych samolotów transportowych. Dzięki temu pojazd zabiera na pokład ponad 880 kilogramów ładunku, które umieszcza się na specjalnej platformie wysuwanej z przedniej części kadłuba.

Napęd zapewniają cztery silniki elektryczne umieszczone po obu stronach skrzydła samolotu, z czego dwa śmigła są ciągnące, a dwa pchające. To rozwiązanie zapewnia uzyskanie imponującego zasięgu - Pelikan Cargo przy pełnym obciążeniu ładunkiem jest w stanie przelecieć dystans ponad 320 kilometrów na jednym ładowaniu. 

Samolot elektryczny został tak zaprojektowany, aby do poderwania się w powietrze potrzebował bardzo krótkiego pasa startowego. Jego lot jest w pełni autonomiczny, a trasę lotu wyznaczana jest przy pomocy sztucznej inteligencji. To ona wyznacza optymalną prędkość i wysokość w zależności od panującej w powietrzu pogody. Przelot można obserwować w aplikacji na smartfonie.

Tuż po prezentacji Pelicana Cargo jego producent otrzymał aż 80 zamówień na takie samoloty. Zainteresowane są nie tylko firmy ze Stanów Zjednoczonych, ale także z Europy. Samolot przechodzi w tej chwili ostatnie testy w ośrodku testowym firmy Pyka w Północnej Kalifornii (USA). Pierwszy lot komercyjny Pelikana Cargo przewidziany jest w drugiej połowie 2023 roku.