Pierwszy i ostatni lot StratoLaunch, największego samolotu świata

Wielu nie wierzyło, że tak gigantyczny samolot, który został złożony z dwóch kadłubów Boeingów 747, w ogóle kiedykolwiek wzbije się w powietrze. A jednak do tego doszło, i nie złamał się na pół.

Niestety, to nie grawitacja i bezwzględne prawa fizyki uziemiły ten niesamowity projekt, tylko brak perspektyw i zbyt duża konkurencja w świecie przemysłu kosmicznego. StratoLaunch powstał w celu szybkiego i taniego wynoszenia instalacji kosmicznych na ziemską orbitę. Pomysłodawcą projektu był Paul Allen, współzałożyciel Microsoftu, który zmarł na raka w ubiegłym roku.

Wówczas dalszy rozwój projektu stanął pod wielkim znakiem zapytania. Przewodnictwo nad firmą StratoLaunch przejęła siostra miliardera, Jody Allen. Kontynuowała go przez wiele miesięcy, bo takie marzenia miał Paul. Chciał tę gigantyczną i majestatyczną maszynę zobaczyć pośród chmur. W kwietniu 2019 nadszedł ten upragniony moment. StratoLaunch wzbił się w powietrze i odbył udany lot.

Reklama

Niestety, był to jego pierwszy i najprawdopodobniej ostatni lot. Firma poinformowała, że kończy rozwój projektu. Powodem jest zbyt mała konkurencyjność i opłacalność takiego sposobu wynoszenia ładunków na ziemską orbitę. Projekt niebawem zostanie wystawiony na sprzedaż. Ciekawe, czy ktoś zainteresuje się nim i wykorzysta jego potencjał po myśli Paula Allena.

Eksperci na co dzień śledzący rozwój projektów realizowanych w prywatnym sektorze przemysłu kosmicznego uważają, że największym samolotem świata może być zainteresowany Richard Branson, miliarder i szef grupy Virgin. Przypomnijmy, że testuje on z powodzeniem wynoszenie instalacji kosmicznych za pomocą rakiety LauncherOne, która ma być podwieszana pod Boeinga 747 Cosmic Girl i stamtąd wystrzeliwana z ładunkiem na orbitę.

StratoLaunch, w porównaniu z Boeingiem 747 Cosmic Girl, ma o wiele większy udźwig, więc bez problemu może wysyłać w kosmos większe i cięższe ładunki, co w przemyśle kosmicznym jest czymś na wagę złota. Jeśli firma Virgin Galactic/Virgin Orbit zdobędzie dużą ilość klientów, to najprawdopodobniej zainteresuje się StratoLaunch, by zaspokoić zapotrzebowanie na loty, które z roku na rok rośnie lawinowo.

Samolot docelowo waży z ładunkiem nawet 540 ton, więc przy swoich gabarytach potrzebuje pasa startowego o długości 3700 metrów. StratoLaunch dysponuje rozpiętością skrzydeł na poziomie 117 metrów (An-225 Mrija ma 88,4 metra). Za napęd maszyny odpowiada 6 silników odrzutowych o ciągu 265–282 kN. Z pokładu StratoLaunch może startować w kosmos do trzech rakiet Pegasus XL z ładunkiem.

Źródło: GeekWeek.pl/StratoLaunch/ / Fot. StratoLaunch

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy