Badacze odkryli to w ludzkich mózgach. Nie powinno się tam znaleźć
Stres często zaleca się łagodzić spokojnym oddychaniem, które ma wprowadzić ciało w stan relaksu. Nowe odkrycia naukowców mogą jednak sprawić, że branie głębokiego wdechu będzie się kojarzyć mniej przyjemnie. W ten sposób do mózgu mogą się bowiem dostać drobinki plastiku. Ale to nie wszystko.
Mikroplastik jest w naszych płucach, krąży w naszej krwi, dotarł już nawet do naszych mózgów, nic sobie nie robiąc z bariery krew-mózg. Badania wykazały bowiem, że w mózgu gromadzą się drobinki plastiku, które mogły trafić tam np. z pożywieniem lub... wdychanym powietrzem. I nie mamy na to za bardzo wpływu, możemy jedynie starać się to ograniczać. Jakie konsekwencje niesie za sobą obecność mikroplastiku w naszych organizmach i jak sobie z tym radzić?
Bariera krew-mózg jest niezwykle ważna - stanowi zabezpieczenie ośrodkowego układu nerwowego, m.in. blokując wnikanie do niego substancji o szkodliwym działaniu. Bariera krew-mózg stanowi więc niemal doskonałą izolację dla tego niezwykle ważnego organu.
Choć wiele badań polega na tym, aby znaleźć sposób na „przebicie” bariery krew-mózg po to, by umożliwić transport leków, to jednak w ogólnym ujęciu każdy jej słaby punkt stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka. Dlatego niedawne badania, które wykazały, że bariera-krew mózg ma wrażliwe miejsca, przez które do tego organu mogą dostać się drobinki plastiku, nie napawają optymizmem.
Czytaj też: Mikroplastik dotarł nawet tutaj. Znaleziono go w ludzkich jądrach
Łącznie 92 dorosłe osoby, poddane sekcji zwłok, zostały przebadane w kierunku obecności cząsteczek plastiku w tkankach, w tym w mózgu. Próbki tkanki mózgowej pobrano z kory czołowej, obszaru mózgu związanego z myśleniem i rozumowaniem, dotykanego przez choroby otępienne.
- W jakiś sposób te nanoplastiki przedzierają się przez ciało i docierają do mózgu, przekraczając barierę krew-mózg. Plastiki uwielbiają tłuszcze, czyli lipidy, więc jedna z teorii głosi, że plastiki jakoś łączą się z tłuszczami, które spożywamy, a następnie są tak dostarczane do organów, które naprawdę lubią lipidy. Mózg jest wśród nich na szczycie - powiedział jeden z badaczy zajmujących się tym zagadnieniem, Matthew Campen, profesor nauk farmaceutycznych na Uniwersytecie Nowego Meksyku w Albuquerque.
Do odkryć odniosła się m.in. doktor Jane Vandis, która prowadzi profil edukacyjny na TikToku, zauważając, że owo łączenie się cząstek plastiku z tłuszczami powinno wpłynąć na nasze wybory produktów spożywczych.
Natomiast eksperci z Freie Universität Berlin i University of São Paulo w swoich badaniach odnotowali, że w ludzkich mózgach przeważnie pojawiał się polipropylen. To jedno z najczęściej wykorzystywanych tworzyw sztucznych, którego używa się m.in. przy wytwarzaniu rozmaitych opakowań i w produkcji części samochodowych. Teoria ekspertów z ww. wymienionych uczelni głosi, że cząsteczki plastiku mogą dostawać się do mózgu po prostu poprzez oddychanie.
„Nerwy węchowe biegną od wnętrza nosa, przez czaszkę, bezpośrednio do odpowiedniej części mózgu”, tłumaczą eksperci i zaznaczają, że właśnie w ten sposób wdychane nanocząsteczki plastiku mogą być transportowane wzdłuż nerwów węchowych do mózgu, znajdując tym samym słaby punkt w jego ochronie. Naukowcy wskazują, że wystarczy więc na przykład mieszkać blisko autostrady, by wdychać cząsteczki plastiku wydzielające się podczas ścierania opon pędzących nią aut.
Eksperci twierdzą, że nanoplastik budzi ogromne obawy w kontekście zdrowia człowieka, ponieważ jego mikroskopijne drobinki mogą gromadzić się wewnątrz pojedynczych komórek. W badaniach na zwierzętach wykazano już, że nanoplastiki zabijają komórki embrionów zwierzęcych. Może to prowadzić do wad wrodzonych u zwierząt, jeśli zarodek jest narażony na wysoką dawkę nanocząstek. Jak to wygląda u ludzi?
- Co te cząsteczki nam zrobią? Szczerze mówiąc, wciąż dokładnie nie wiemy - powiedział CNN dr Philip Landrigan. - Faktem jest, że te mikrodrobiny plastiku są jak konie trojańskie. Niosą ze sobą tysiące substancji chemicznych zawartych w tworzywach sztucznych, a niektóre z nich są bardzo szkodliwe. Mamy kilka konkretnych dowodów na to, że mikroplastik i nanoplastik powodują szkody, chociaż jesteśmy bardzo daleko od poznania pełnego zakresu tych szkód.
Jak sobie radzić z faktem, że w naszym organizmie gromadzi się coraz więcej plastiku? Można starać się przynajmniej ograniczyć ekspozycję na jego cząsteczki.
- Trudno jest unikać żywności zapakowanej w folię plastikową, ale warto pamiętać, aby wyjąć z niej jedzenie przed gotowaniem lub odgrzaniem w mikrofalówce - stwierdził Landrigan. - Podgrzewanie plastiku przyspiesza przemieszczanie się jego drobin z opakowania do jedzenia.
Ponadto eksperci wskazują, że choć obecnie nie jest to łatwe, bo np. trudno o zakup urządzeń pozbawionych plastiku, to warto na inne sposoby ograniczyć jego używanie. Można np. kupować owoce i warzywa bez opakowań i korzystać z wielorazowych toreb papierowych lub materiałowych, można też wybierać napoje w szklanych butelkach. Jednocześnie eksperci zaznaczają, że konieczne są kolejne, szeroko zakrojone badania, które dadzą dokładniejszy obraz wpływu drobinek plastiku dostających się do ludzkich narządów na ogólne zdrowie człowieka.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!