Ebola nie odpuszcza. W Chinach odkryto nową odmianę tego potwornego wirusa

Naukowcy z Chin i Singapuru poinformowali o odkryciu nowego rodzaju filowirusa, znalezionego u nietoperzy w południowej części Chin, który ma być bardzo podobny do niszczycielskich wirusów Ebola i Marburga.

Ebola nie odpuszcza. W Chinach odkryto nową odmianę tego potwornego wirusa
Ebola nie odpuszcza. W Chinach odkryto nową odmianę tego potwornego wirusaGeekweek

Badacze od razu uspokajają, że na chwilę obecną nie ma ryzyka epidemii wśród ludzi, ale nie wykluczają, że Mengla, bo taką nazwę nadano wirusowi, jest w stanie przenosić się między gatunkami. A warto tu pamiętać, że choć grupa filowirusów jest bardzo mała i dotąd zawierała jedynie Ebolę i Marburga, to są one jednymi z największych patogenicznych zagrożeń dla ludzkości.  Wszystkie filowirusy zostały przez Światową Organizację Zdrowia sklasyfikowane jako patogeny o grupie ryzyka 4, co oznacza, że są śmiertelnie niebezpieczne dla człowieka i wymagają największego poziomy ochrony.

A gdzie w tym wszystkim nietoperze? Badacze uważają, że są one podstawowym naturalnym rezerwuarem dla wszystkich obecnych filowirusów. Kilka rodzajów nietoperzy owocożernych jest na przykład w stanie przenosić Ebolę bez zachorowania i wszystko wskazuje na to, że większość współczesnych epidemii zaczęła się od ludzi odwiedzających jaskinie zamieszkałe przez te ssaki. Stąd też naukowcy od dłuższego czasu skupiają swoje wysiłki na zrozumieniu i znalezieniu pochodzenia filowirusów, badając wiele różnych gatunków nietoperzy.

Najnowsze badania dotyczą nietoperzy gatunku Rudawiec, znalezionych w Měnglà County w prowincji Junnan. Co jednak ciekawe, podczas zaawansowanych badań okazało się, że choć na pierwszy rzut oka przypomina on inne filowirusy, to tak naprawdę dzieli z nimi jedynie 30-50% kodu genetycznego. Stąd też ostatecznie Mengla została uznana za nowy rodzaj wirusa, nazwany dianlowirusy. Niestety wciąż wiemy bardzo niewiele na temat nowego zagrożenia, ale jedno jest pewne - wykorzystuje ten sam molekularny receptor jak inne patogeniczne filowirusy, więc najpewniej jest w stanie przenosić się między gatunkami.

Nie można jednak pominąć stanowiska Jeremy’ego Farrara z brytyjskiego ośrodka biomedycznego Wellcome Trust, który uważa, że do zarażenia ludzi nowym wirusem mogło już dojść i stawia wiele pytań: - Co to oznacza dla zdrowia człowieka? Chyba nikt jeszcze nie wie. Ale ktoś powinien już monitorować lokalne ludzkie populacje, sprawdzając jak wiele osób ma przeciwciała i tym samym jak popularne są zachorowania. Mówiąc krótko, teraz pora na szeroko zakrojone badanie i zachowanie spokoju, żeby niepotrzebnie nie podnosić alarmu.

Źródło: GeekWeek.pl/newatlas

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas