Komórki macierzyste pozyskane z moczu mogą zastąpić przeszczep nerek

O terapiach komórkami macierzystymi słyszymy od lat, ale jak dobrze wiemy nie zawsze przynoszą one oczekiwane rezultaty. Czy tym razem faktycznie będzie inaczej i znajdziemy alternatywę dla choćby jednej transplantacji?

Przeszczep nerki to często ostatnia deska ratunku dla osób z chorymi nerkami, ale jak dobrze wiemy procedura jest skomplikowana, obarczona dużym ryzykiem, a do tego trzeba znaleźć odpowiedniego dawcę, co często graniczy z cudem. Jedną z innych opcji jest leczenie nerek za pomocą komórek macierzystych, choć do tej pory nie było ono powszechnie praktykowane, a co więcej ich pozyskanie wymagało przeprowadzenia biopsji. Na szczęście to się właśnie zmieniło, bo naukowcy poinformowali, że udało im się wyizolować komórki macierzyste nerek z moczu pacjenta, więc nie będzie już problemu z ich zebraniem. 

Reklama

Zarodkowe komórki macierzyste, bo o nich właśnie mowa, to te, które mogą dać początek każdej tkance, czyli mogą rozwinąć się w dowolny typ komórek i zastąpić te uszkodzone, których organizm nie jest w stanie odtworzyć. Ich obecność jest najbardziej widoczna podczas rozwoju płodowego, ale po narodzinach trwają w mniejszych grupach w różnych tkankach ciała, pomagając nam w procesie leczenia. Ze względu na swoje niesamowite zdolności regeneracyjne, naukowcy od lat upatrują w nich nadziei na leczenie wielu chorób czy naprawę uszkodzonych tkanek. 

Najlepszym źródłem dorosłych komórek macierzystych są szpik kostny, krew pępowinowa oraz płyn owodniowy, a że na pozyskanie tych dwóch ostatnich jest okazja jedynie zaraz po porodzie, to dotąd zostawał nam tylko szpik kostny, do którego dostęp jest trudny i raczej bolesny. Dlatego też nieinwazyjna metoda naukowców z Heinrich Heine University spotkała się z dużym zainteresowaniem - ich zdaniem można pobrać komórki macierzyste z moczu pacjenta, bo jak pokazują badania wydalamy ich w ten sposób duże ilości, a te po wyodrębnieniu i umieszczeniu w nerkach same zróżnicują się w komórki odpowiednich typów.

W ramach badań zespół pobrał próbki od 10 osób obu płci w różnym wieku i jak się okazało wyodrębnienie komórek macierzystych było możliwe w każdym przypadku. Co ciekawe, komórki te zdają się mieć wiele wspólnego z komórkami macierzystymi znajdującymi się w szpiku kostnym i płynie owodniowym, co w teorii umożliwia „zrobienie” z nich niemal dowolnych komórek ciała. Oczywiście odkrycie jest wciąż bardzo świeże, a testy przeprowadzono na malutkiej grupie osób, ale naukowcy już planują kolejne kroki, bo faktycznie jest o co walczyć. Nie da się bowiem ukryć, że terapia komórkami macierzystymi brzmi zdecydowanie lepiej niż przeszczep nerki. 

Źródło: GeekWeek.pl/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy