W Wuhan powstaje 19 nowych szpitali. We Włoszech 27 mln ludzi w strefie zagrożenia

Nigdy w historii Chin i reszty świata nie wprowadzono zakrojonej na tak olbrzymią skalę kwarantanny w miastach i nie zbudowano tak dużej liczby centrów medycznych, a to wszystko z powodu epidemii groźnego wirusa.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała dziś na specjalnej konferencji, że jest zbyt wcześnie by uznać, że już mamy do czynienia z globalną pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, ale jednocześnie zaleciła, by cały świat zaczął się na nią przygotowywać, zanim będzie za późno.

Tymczasem sytuacja w Wuhan i pozostałej części Państwa Środka wciąż jest tragiczna. Z każdym dniem pojawiają się nowe ofiary i przybywa zainfekowanych. Dlatego władze postanowiły, że w epicentrum epidemii SARS-CoV-2 w Chinach, w ciągu najbliższych 2 tygodni powstanie 19 nowych, gigantycznych centrów medycznych i kilkanaście mniejszych obiektów, w których zostanie umieszczonych dziesiątki tysięcy zainfekowanych wirusem.

Reklama

Władze nie ukrywają, że rzeczywistość epidemii koronawirusa szybko nie stanie się historią. Sytuacja wciąż jest dramatyczna i tak będzie jeszcze przez wiele miesięcy. Najgorsze może jednak dopiero nastąpić. Miliony ludzi poddanych jest kwarantannie i uwięzionych zostało w swoich domach.

Nie mają swobodnego dostępu do żywności i wody, a na pomoc służb medycznych nie ma co liczyć, gdyż wszyscy są skupieni na opanowaniu sytuacji w szpitalach, gdzie znajdują się dziesiątki tysięcy zainfekowanych. Władze podają fikcyjną liczbę ofiar, niby opartą na statystykach ze szpitali, tymczasem nie wlicza się zgonów, do których doszło przed zdiagnozowaniem wirusa oraz tych w domach i mieszkaniach, od wielu dni odciętych od świata.

Nowe szpitale mają pomieścić obecnych i nowych zainfekowanych. Władze chcą umieścić wszystkich w kontrolowanych miejscach, by dodatkowo nie sprzyjać rozprzestrzenianiu wirusa. Ma to sens, ponieważ okazuje się, że osoby, które zostały zainfekowane i wyzdrowiały, ponownie mogą się nim zarazić (i zarażać innych), a wtedy szanse na wyzdrowienie są już niemal zerowe.

Nie bez znaczenia mają też informacje o powikłaniach, z którymi muszą borykać się osoby, które wyleczyły się z CoVID-19. Wirus powoduje uszkodzenia nerek, płuc, mięśnia sercowego i układu rozrodczego.

Miejmy wszyscy nadzieję, że rządy krajów europejskich jak najszybciej zaczną naśladować chińskie władze w skali ograniczania epidemii koronawirusa, a w szczególności budowie szpitali i masowym wykonywaniu testów wykrywających wirus. Na razie wygląda na to, że jesteśmy kompletnie nieprzygotowani na taki przerażający scenariusz, który realizuje się w Chinach.

Obecnie we Włoszech sukcesywnie odcinanych od świata jest 7 regionów na północy kraju, wśród nich kilkadziesiąt miast, w których mieszka łącznie 27 milionów ludzi. Władze kraju podają informacje o 7 ofiarach i 230 osobach zainfekowanych, w tym 30 znajduje się w stanie krytycznym. Na specjalnej konferencji, premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w Polsce aktualnie nie ma potwierdzonej żadnej osoby zainfekowanej koronawirusem, ale jest wiele podejrzeń.

Źródło: GeekWeek.pl/RAI/CGTN/Twitter / Fot. Pixabay/Twitter/@premierRP

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy