Władze Włoch odcinają od świata ponad 15 milionów ludzi w Lombardii

Wczoraj rząd kraju wprowadził w życie dekret, na mocy którego ograniczono możliwość poruszania się po obszarze Lombardii i poddano kwarantannie 15,5 miliona ludzi w obawie przed rozprzestrzenianiem się wirusa.

To bezprecedensowe wydarzenie w historii kraju. Ograniczeniami w poruszaniu się na miesiąc zostały objęte takie znane miasta jak: Mediolan, Modena, Parma, Piacenza, Reggio Emilia, Rimini, Pesaro, Urbino, Wenecja, Padwa, Treviso, Asti i Alessandria. Rząd Włoch nie zamierza czekać, aż koronawirus doprowadzi do sytuacja dobrze znanej nam z Chin. Premier Włoch poinformował, że mieszkańcy będą jednak mogli opuszczać strefę i do niej wkraczać, ale tylko ze słusznym uzasadnieniem. Jak podkreślają przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), chociaż działania takie są jak najbardziej zasadne, to jednak są już mocno spóźnione.

Reklama

Lombardia to jeden z najważniejszych ośrodków przemysłowych kraju. Wytwarza ok. 1/4 całego PKB Włoch. Oznacza to, że jeśli władzom szybko nie uda się opanować sytuacji gwałtownie rosnącej liczby zainfekowanych wirusem SARS-CoV-2, to Włochy mogą niebawem znaleźć się na skraju zapaści gospodarczej, a to może z kolei odbić się negatywnie na całej strefie Euro.

Obecnie we Włoszech odnotowano już 233 ofiary, a blisko 6 tysięcy osób zostało zainfekowanych koronawirusem. Władze wskazują, że w epidemii nie chodzi o liczbę ofiar, tylko o potworne przestoje w produkcji, transporcie i sprzedaż, które związane z dziesiątkami tysięcy osób zainfekowanych i znajdujących się w szpitalach, gdzie walczą o zdrowie lub życie.

Pomimo faktu, że każdego roku na grypę na całym świecie choruje o wiele więcej ludzi, to jednak większość przechodzi ją łagodnie. Zupełnie inaczej jest w przypadku SARS-CoV-2. Większość zainfekowanych wymaga stałej opieki medycznej. Po wyleczeniu, wielu ma uszkodzenia płuc, nerek i innych organów wewnętrznych. Takie osoby nie są zdolne do normalnego funkcjonowania. Jeśli władze zignorowałyby rozprzestrzenianie się wirusa, to ostatecznie zainfekował by on większość społeczeństwa, a wtedy koszty leczenia chorych, kwarantanny i przestojów w rozwoju gospodarki doprowadziłyby do niewypłacalności kraju.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Pixabay

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy