Zika i denga zmieniają zapach ludzkiego ciała, podnosząc jego atrakcyjność dla... komarów
Z badania opublikowanego w magazynie naukowym Cell dowiadujemy się, że wirusy Zika oraz dengi zmieniają zapach zainfekowanego organizmu ludzi i myszy, przez co staje się on bardziej atrakcyjny dla komarów i tym samym zwiększa szansę na ugryzienie i przeniesienie choroby dalej.
Chociaż infekcja wywołana przez wirusy Zika i dengi najczęściej przebiega bezobjawowo (dzieje się tak w ok. 80% przypadków) albo daje lekkie objawy grypopodobne, które ustępują po kilku dniach, to w niektórych przypadkach stwarza zagrożenie życia. W przypadku tego pierwszego bardzo ostrożne muszą być też kobiety w ciąży, bo Zika może prowadzić do wad płodu, m.in. małogłowia czy uszkodzenia mózgu.
Zika i denga zmieniają zapach ciała
Nic więc dziwnego, że naukowcy ciągle próbują dowiedzieć się więcej o obu wirusach, aby skuteczniej się przed nimi bronić. Najnowsze badania z chińskich laboratoriów, w tym Centre for Disease Control and Prevention oraz Tsinghua University w Pekinie Beijing, przynoszą zaś informację, że pachnące cząsteczki na skórze zainfekowanych myszy sprawiają, że te są zdecydowanie bardziej narażone na ukąszenia komarów.
Bakterie wytwarzające acetofenon mamy naturalnie na skórze, ale ich liczba jest zwykle kontrolowana przez białko przeciwdrobnoustrojowe wydzielane przez komórki skóry. Jednak gen odpowiedzialny za wytwarzanie tego białka jest mniej aktywny, gdy myszy miały dengę lub Zika
W związku z tym postanowili sprawdzić, czy podobnie wygląda to u ludzi - w tym celu posmarowali ręce ochotników substancją zawierającą najbardziej przyciągający komary związek chemiczny, czyli acetofenon (ma on intensywny zapach, który kojarzy się z suszonymi różami). Szybko okazało się, że występuje tu mechanizm identyczny jak u myszy, czyli komary znacznie chętniej wybierają takie osoby.
Naukowcy poinformowali, że zajmą się teraz sposobami neutralizowania i maskowania tej substancji, ale do tego czasu polecają zakrywanie ciała odzieżą z długimi rękawami i nogawkami oraz korzystanie z moskitier. Szczególnie jeśli wybieramy się do Ameryki Środkowej i Południowej, Afryki i karaibskich obszarów Azji, bo denga występuje endemicznie w 110 krajach, a przypadki Zika zgłaszane są z 86 krajów świata.
Badacze przypominają też, że wirusy wywołujące żółtą gorączkę, japońskie zapalenie mózgu czy wirus Zachodniego Nilu należą do tego samego rodzaju flawiwirusów, więc choć nie były jeszcze analizowane, to w ich przypadku również mogą występować podobne mechanizmy.