Zmienili jad groźnego pająka w pozbawioną skutków ubocznych... viagrę
Jego ukąszenie powoduje pewną bolesną i bardzo krępującą dolegliwość zwaną priapizmem. Naukowcy postanowili jednak ratować reputację wałęska brazylijskiego, wykorzystując jego jad do leczenia zaburzeń erekcji.
Pająk będzie leczyć zaburzenia erekcji?
Chociaż wałęsak brazylijski to całkiem sympatyczna nazwa, w rzeczywistości dotyczy mało przyjemnego pająka, którego lepiej nie spotkać na swojej drodze. Wystarczy tylko wspomnieć, że w 2007 roku trafił do Księgi Rekordów Guinnessa jako najbardziej jadowity pająk na świecie (zmiana definicji spowodowała przejęcie tego tytułu przez samce innego przyjemniaczka, australijskiego Atrax robustus).
I chociaż wałęsaki brazylijskie polują głównie na świerszcze, pasikoniki, modliszki, żaby drzewne i jaszczurki, to słyną z agresywnego zachowania i regularnie zdarza im się ugryźć także człowieka, co może skończyć się tragicznie.
Najczęściej powoduje jednak silny ból, drżenie, skurcze, nadmierne pocenie się, osłabienie i zmiany tętna, a u mężczyzn także priapizm, czyli długotrwały bolesny wzwód penisa, który nie jest związany z pobudzeniem seksualnym i może doprowadzić do uszkodzenia tego narządu.
To bardzo nietypowa "umiejętność", w związku z czym naukowcy postanowili sprawdzić, czy można wykorzystać ją jako lek na potencję. I długie lata ciężkiej pracy przyniosły podobno zaskakujące efekty - naukowcy brazylijskiego Federal University of Minas Gerais ogłosili, że zidentyfikowali w jadzie specyficzny związek bioaktywny odpowiedzialny za niechciane erekcje, to peptyd o nazwie BZ371A.
Naukowcy na tropie leku na potencję
Po rygorystycznej syntezie laboratoryjnej i wstępnych testach na myszach zespół jest obecnie o krok od rozpoczęcia badań klinicznych drugiej fazy z udziałem mężczyzn z zaburzeniami erekcji.
Co jednak ciekawe, w przeciwieństwie do tradycyjnych leków doustnych, takich jak Viagra i Cialis, BZ371A jest przeznaczony do stosowania... miejscowego bezpośrednio na penisa. Powoduje zwiększenie przepływu krwi w danym regionie, wywołując naturalną erekcję bez niepożądanych skutków ubocznych, często związanych z lekami ogólnoustrojowymi.
Dotychczasowe testy wykazały, że związek działa przy zastosowaniu minimalnej ilości i nie jest toksyczny, ponieważ jest praktycznie niewykrywalny w krwiobiegu
To ważne nie tylko z punktu widzenia skuteczności leku, ale i ścieżki regulacyjnej. Mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia niepożądanych skutków ubocznych sprawia, że specyfik może szybciej trafić na rynek i zacząć pomagać pacjentom zmagającym się z zaburzeniami erekcji.
A także po prostatektomii, czyli chirurgicznym usunięciu prostaty, którzy są narażeni na zwiększone ryzyko zaburzeń seksualnych. Naukowcy podkreślają, że i na tym polu BZ371A może przynieść rewolucję.