Zimno już było. Świat cieplejszy o 1,5 stopnia przez rekordowy okres

Najnowsze analizy Brytyjczyków wskazują, że świat ociepla się w zastraszającym tempie. Okazuje się, że 2023 rok już jest rokiem rekordowym, mimo że do jego końca jeszcze prawie 3 miesiące. Bijemy wszelkie rekordy i nie są to rekordy pozytywne.

Jak donosi BBC, według ich wyliczeń średnia temperatura na Ziemi była co najmniej o 1,5 stopnia Celsjusza wyższa od tej, którą pamiętamy z epoki przemysłowej na przełomie XVIII i XIX wieku. To tylko pokazuje, że zakładane przed laty tempo wzrostu temperatur jeszcze mocniej przyspieszyło i niewykluczone, że już może być za późno na jakiekolwiek refleksje.

Zimno to już było

"Magiczne" 1,5 stopnia jest znane już od wielu lat i jest to kluczowa liczba. Naukowcy szacują, że utrzymanie średniej poniżej 1,5 może powstrzymać te zmiany klimatu, które będą dla nas katastrofalne. Takie zresztą były cele, które narzucili sobie światowi przywódcy na głośnym do dzisiaj szczycie klimatycznym w 2015 roku, który odbył się w Paryżu. Nic jednak na to nie wskazuje, a przykładem jest wrzesień bieżącego roku, który to był najcieplejszym wrześniem w historii pomiarów.

Reklama

Dużo jest przesłanek za tym, że rok 2023 będzie rokiem rekordowym, a 2024 szybko pobije poprzednika. Jakże prawdziwe staje się więc hasło, że bieżący rok jest najzimniejszym z tych, które przed nami.

El Niño winne wszystkiemu?

O El Niño stało się głośno już wiele lat temu. Zjawisko pogodowe, które powtarza się co jakiś czas, znacząco wpływa na temperatury na naszej planecie. W tym okresie na wodach Pacyfiku utrzymują się wysokie temperatury, które mocno przekraczają średnie, notowane przez poprzednie lata.

El Niño wzięło swoją nazwę z języka hiszpańskiego, a słowo to oznacza po prostu "dzięciątko/chłopiec". Ma to związek z tym, że pierwotnie zjawisko wiązane było z okresem Bożego Narodzenia. To właśnie pod koniec grudnia przypada maksimum jego intensywności. Badacze coraz częściej zaczynają "oskarżać" właśnie El Niño za drastyczne zmiany pogody na świecie, a w połączeniu z zaniedbaniami ludzkości, powstaje mieszanka wybuchowa, której efektem są wysokie średnie temperatur.

Jaka będzie "zima El Niño" w Polsce?

Jest wielce prawdopodobne, że tegoroczne jesień i zima, a także przyszłoroczne przedwiośnie będą obfitować w większą ilość opadów deszczu. Dotknięta tym ma być szczególnie zachodnia Polska, a zimne fronty znad Skandynawii i Rosji oraz ciepłe znad Bałkanów, sprawią, że nad Wisłą temperatura będzie mocno zmienna. Deszcz przeplatany śniegiem będzie codziennością. Oznacza to, że najprawdopodobniej zima będzie bardzo łagodna z temperaturami zazwyczaj powyżej zera.

Szczyty klimatyczne tylko na papierze

Corocznie odbywają się głośne szczyty klimatyczne, gdzie przez kilka dni światowi przywódcy rozprawiają na temat globalnego ocieplenia. Padają wtedy głośne deklaracje, pojawiają się ambitne plany, a efekty widzimy codziennie, czego przykładem jest powyższa statystyka, mówiąca o tegorocznych rekordach. Każdy kolejny dzień, kolejny miesiąc, rok i dekada będą coraz cieplejsze, a tylko my możemy powstrzymać ten proces.

Czytaj także:

Przerażająca przyszłość Ziemi. Superkontynent niezdatny do życia

NASA: wielkie miasta tworzą "wyspy ciepła" i wpływają na klimat

Klimat ma wpływ na charakter naszej mowy? Niecodzienne odkrycie naukowców

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy