"Admirał Kuzniecow" stracił kolejny samolot. Padają jak muchy

Rosjanie stracili kolejny wielozadaniowy samolot pokładowy z lotniskowca „Admirał Kuzniecow”. Wypadek wydarzył się podczas podchodzenia maszyny do lądowania.

Źródła okołowojskowe poinformowały, że rosyjska marynarka wojenna straciła kolejny wielozadaniowy samolot pokładowy z grupy lotniczej lotniskowca "Admirał Kuzniecow". Suchoj Su-33 z 279. Samodzielnego Pokładowego Pułku Myśliwskiego Floty Północnej rozbił się w sobotę, 3 grudnia.

Samolot rozbił się podczas drugiej próby podejścia do lądowania na lotniskowcu. Warunki atmosferyczne były bardzo dobre - widoczność wynosiła ponad 10 kilometrów, stan morza 4, przy 12 węzłach wiatru.

Samolot podczas przyziemienia nie złapał lin hamujących (aerofiniszerów) i nie udało mu się ponownie bezpiecznie wznieść po odbiciu od pokładu. Maszyna spadła do wody. Pilot zdołał się katapultować tuż przed uderzeniem o powierzchnię wody i został podniesiony przez śmigłowiec poszukiwawczo-ratowniczy.

Reklama

Agencja TASS, opierając się na informacji uzyskanej w Ministerstwie Obrony Federacji Rosyjskiej, potwierdziła utratę myśliwca.

Druga strata

Su-33 jest drugim samolotem, który został utracony przez Rosjan u wybrzeży Syrii. 13 listopada "Admirał Kuzniecow" utracił MiGa-29K, który spadł do Morza Śródziemnego. Wówczas problemy również sprawił system lin hamujących.

Tamtego dnia trzy maszyny MiG-29K wracały z lotu bojowego nad Aleppo. Drugi z lądujących myśliwców zerwał linę hamującą powodując awarię systemu. Sam samolot odszedł bezpiecznie po nieudanym lądowaniu na kolejne okrążenie. Oba pozostałe w powietrzu myśliwce zostały odesłane do strefy oczekiwania, aż do opanowania awaryjnej sytuacji na pokładzie.

Niestety, zanim to nastąpiło, w jednej z maszyn skończyło się paliwo. Nie wiadomo, czy stało się tak przez awarię, czy też pilot nie zauważył, że zbiorniki są już puste. Samolot runął do morza.

Nad Syrią

"Okręty z rosyjskiej grupy dotarły na wyznaczony obszar na wschodzie Morza Śródziemnego. Wykonują swoje zadania, poruszając się po wodach na zachód od wybrzeża Syrii" - oświadczył 14 listopada kapitan "Admirała Kuzniecowa" Siergiej Artamonow w rosyjskiej telewizji publicznej. "Z pokładu 'Admirała Kuzniecowa' prawie codziennie" startują samoloty wojskowe, głównie aby ćwiczyć współpracę z najbliższym syryjskim portem" - dodał.

Rosyjskie lotnictwo od ponad roku wspiera reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada w walce z rebeliantami. W połowie października Rosja ogłosiła, że jej jedyny lotniskowiec wraz z eskortującymi go okrętami płynie do Syrii, by wzmocnić rosyjską obecność wojskową na tym obszarze.

"Rozmieszczenie lotniskowca, krążownika rakietowego o napędzie atomowym 'Piotr Wielki', fregaty 'Siewieromorsk', niszczyciela rakietowego 'Wiceadmirał Kułakow' czy okrętów zaopatrzenia pozwoli Rosji odpowiedzieć na wszelkie nowe współczesne zagrożenia, takie jak piractwo czy międzynarodowy terroryzm" - tłumaczyły wówczas rosyjskie siły zbrojne.

"Admirał Kuzniecow" stacjonuje zazwyczaj w porcie w Siewieromorsku, nad Morzem Barentsa. Grupa Powietrzna lotniskowca na początku obecnej misji liczyła 6-8 Su-33, 4 MiG-29K oraz około 10 śmigłowców Ka-52K "Katran" i Ka-27.

***

Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Syria
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy