Belgijskie F-16 uziemione. Kolejny incydent
Belgijskie F-16 zostały uziemione, a ochronę kraju przejęli niderlandzcy lotnicy. Wszystko przez awarię silników.
Decyzja zapadła po podejrzeniu, że silniki innych samolotów również mogą być potencjalnie awaryjne. Bezpieczeństwo nad przestrzenią powietrzną kraju przejęły tymczasowo F-16AM Block 20 MLU z bazy lotniczej Volkel, należące do królewskich niderlandzkich wojsk lotniczych.
Belgijskie Centrum Kontroli i Raportowania nadal monitoruje przestrzeń powietrzną, ale dyżury alarmowe QRA (Quick Reaction Alert) pełnią samoloty niderlandzkie. Co istotne, dowództwo Koninklijke Luchtmacht stwierdziło, że belgijskie problemy nie dotyczą ich samolotów. Przejęcie kontroli przez Holendrów powinno być operacją płynną, gdyż samoloty obu państw pełnią rotacyjne dyżury nad Belgią, Niderlandami i Luksemburgiem.
Incydent z belgijskim F-16A Block 20 MLU, miał miejsce 11 lutego br. Samolot wystartował do planowego lotu z bazy lotniczej Florennes, leżącej na południu kraju. Niemal natychmiast po starcie pilot zgłosił wieży kontrolnej problemy z silnikiem Pratt&Whitney F100-PW-100 i lądował awaryjnie.
Zgodnie z opublikowaną w internecie fotografią, w czasie startu z dyszy silnika wydobywały się zbyt duże niż normalnie płomienie wylotowe, a po wstępnych oględzinach w bazie stwierdzono, iż silnik zaczął się rozpadać z powodu zbyt wysokiej temperatury w dyszy wylotowej. Jednostka napędowa została zdemontowana i wysłana do zakładów spółki Patria Belgium Engine Center w Herstal, które zajmują się konserwacją i naprawami silników tego typu.
W międzyczasie o wynikach kontroli i wnioskach zostali poinformowani wszyscy europejscy użytkownicy samolotów F-16. Trwają też dochodzenia, czy podobne problemy mogą dotyczyć innych samolotów w Europie.
Belgowie na misji
Co ciekawe, cztery belgijskie F-16 od 29 października ub. r. stacjonują w bazie lotniczej Muwaffaq Salti w Azraq w Jordanii, gdzie biorą udział w ramach wielonarodowej operacji Inherent Resolve. Czas ich misji zaplanowano na 12 miesięcy.
Według niepotwierdzonych informacji, samoloty te nadal wykonują planowe misje, co mogłoby oznaczać, że wykonano przegląd silników na miejscu bądź charakter misji nie pozwala na uziemienie. W grudniu br. Belgia ma wysłać samoloty do 1. Bazy Lotniczej w Szawlach na Litwie w ramach kolejnej zmiany misji NATO Baltic Air Policing.
Lutowy incydent to kolejny w ciągu ostatnich 2,5 roku związany z eksploatacją Viperów w Belgii. 11 października 2018 w bazie Florennes, w wyniku omyłkowego ostrzału z 20-mm działka M61A1 Vulcan jeden samolot doszczętnie spłonął, a dwa inne zostały uszkodzone. Rannych zostało dwóch członków personelu naziemnego bazy.
Belgijskie samoloty zostały dostarczone w latach 1982-1991 na postawie umowy o wartości, w przeliczeniu, 3,4 mld EUR, i do zdarzenia z 2018 nie odnotowano żadnych strat sprzętowych.
W latach 1996 i 1999 samoloty wykonywały misje bojowe nad Bałkanami, a w latach 2014-2015 oraz 2016-2017 nad Syrią i Irakiem. W międzyczasie przeszły także modernizację w połowie cyklu użytkowania.
Od 2025 roku belgijskie F-16 będą stopniowo zastępowane przez 34 samoloty wielozadaniowe F-35A Lightning II, zamówione w 2018 roku za równowartość 4,011 mld EUR. W ubiegłym roku pojawiła się informacja o ewentualnym zwiększeniu zamówienia o 14 kolejnych egzemplarzy.
Rafał Muczyński