Bojowa Wołga GAZ-24 jak z Mad Maxa. Dzieło ukraińskich inżynierów zachwyca

Ukraińcy przerobili starą Wołgę GAZ-24 w wóz bojowy. Na dachu karabin maszynowy sterowany zdalnie z szoferki. Pomysłowość ukraińskich inżynierów w walce z Rosjanami nie ma granic.

Po stu dniach od napaści Rosji na Ukrainę widać wyraźnie, że najbardziej ukraińskim obrońcom doskwiera brak odpowiedniej broni do prowadzenia walki. Dostawy uzbrojenia z Zachodu są zdecydowanie niewystarczające. Ale od czego jest ludzka pomysłowość? W ukraińskich warsztatach powstają prawdziwe cuda techniki, które mogą pomóc walczącym oddziałom na froncie. Tym razem w wersję bojową została przerobiona rosyjska Wołga, czyli legendarny radziecki sedan GAZ-24-10. Na dachu auta został zamocowany ciężki karabin maszynowy KPVT o kalibrze 14,5 mm, który potrafi się obracać o 360 stopni. Całość konstrukcji napędzają elektryczne silniki, dzięki czemu można prowadzić ostrzał rosyjskich pozycji bez wysiadania z kabiny.

Reklama

Ukraińska przeróbka wysłużonej, radzieckiej Wołgi GAZ-24 w wersję bojową zachwyciła internautów. Wielu z nich natychmiast dostrzegło podobieństwo nowej wersji Wołgi do pojazdów znanych z apokaliptycznej serii "Mad Max". Film z bojową wersją Wołgi pojawił się w ukraińskich mediach społecznościowych.

Czy budowlana ciężarówka może ruszyć na front jako wóz bojowy? Ukraińcy udowodnili, że jak najbardziej. Wystarczy, że na ciągniku zamocuje się armatę pozwalającą na ostrzał artyleryjski. To kolejny pokaz umiejętności ukraińskich konstruktorów, którzy w ten sposób pomagają walczącym żołnierzom.

Atak z ziemi i... z powietrza

Wojna i braki sprzętowe wymusiły na Ukraińcach kreatywność. Od samego początku do działań bojowych używane są zwykłe, cywilne drony. W mediach społecznościowych pojawił się film prezentujący moment uzbrajania drona w pocisk odłamkowy z radzieckiego granatnika AGS-17 "Płomień". W momencie, kiedy dron znajdzie się nad celem, granat jest uwalniany z zaczepu drogą radiową i spada na wrogie pozycje. W ten prosty sposób także ukraińskie drony zadają Rosjanom dotkliwe straty.

Sytuacja na froncie wymusza na Ukraińcach tworzenie w warsztatach przeróbek samochodów czy dronów w wersje bojowe. To może jednak nie wystarczyć. Mimo ich pomysłowości nie zastąpią one zwykłego uzbrojenia. Sztab Armii Ukraińskiej przyznał, że aby dorównać Rosjanom w sile ognia i wyprzeć okupantów ze swoich terenów, Ukraina powinna dostać od Zachodu około 300 systemów rakietowych. Takiej broni nikt nie zrobi w przydomowych warsztatach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna Ukraina-Rosja | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy