Brytyjczycy pokazali Proteusza. Nowa klasa okrętów wojennych
Wielka Brytania powołała nową klasę okrętów wojennych - wielozadaniowe okręty obserwacji oceanicznej (MROS). Pierwszy statek - RFA Proteus - zacznie wypełniać zadanie z początkiem 2024, ale już kilka dni temu mieszkańcy Londynu mogli podziwiać go podczas uroczystości nad brzegiem Tamizy. Do czego posłuży Brytyjczykom nowy okręt i czy faktycznie jest... nowy?
10 października w Londynie odbyły się uroczystości, które powiększyły liczebność brytyjskiej floty o kolejny okręt - RFA Proteus. Statek ma pełnić rolę "strażnika podwodnej infrastruktury", a sama jednostka weszła w skład Royal Fleet Auxilliary - floty pomocniczej należącej do brytyjskiego ministerstwa obrony. Pomysł powołania do służby nowej klasy okrętów narodził się jeszcze w 2020 roku.
Prace przyspieszyły w 2022 po inwazji Rosji na Ukrainę i wysadzeniu gazociągu Nord Stream.
W uroczystościach wziął udział książę Edward, tytularny komodor RFA (commodore-in-chief nie ma polskiego odpowiednika). "Sponsorką" statku została żona premiera Zjednoczonego Króleswa - Akshata Murty.
Według doniesień brytyjskiej prasy Rishi Sunak wraz z małżonką mógłby spokojnie pozwolić sobie na ufundowanie takiego okrętu, jednak w tym kontekście "sponsor" to odpowiednik "matki chrzestnej" statku. W krajach anglosaskich rodziców chrzestnych mają jednak tylko statki pasażerskie, te o innym przeznaczeniu mają swoich sponsorów.
Pierwotnie statek, który teraz nosi imię Proteusza - wodnego bóstwa z mitologii greckiej, miał wypisane na kadłubie Topaz Tangaroa. Swoją służbę komercyjną rozpoczął w 2017 roku jako statek zaopatrzenia platform wydobywczych. Do jego zadań należały m.in.:
- pomoc w budowie i transporcie instalacji podmorskich;
- prace konserwacyjne i naprawcze na istniejących platformach;
- rola statku-matki dla zdalnie sterowanych pojazdów podwodnych.
Jedną z misji powierzonych załodze statku była konstrukcja farm wiatrowych w pobliżu Tajwanu. Statek trafił w ręce Brytyjczyków po finalizacji umowy kupna w lutym 2023. Transakcja opiewała na 70 milionów funtów.