Bunkier z betonowego płotu i rury nawadniającej. Rosjanie kradną sprzęt budowlany i budują z niego fortyfikacje

Wojska rosyjskie przyzwyczaiły już nas do tego, że pożerają w Ukrainie praktycznie wszystko. Właśnie pojawiły się doniesienia, że „druga armia świata” na masową skalę rozkrada materiały budowlane i wręcz wyrywa elementy infrastruktury. Z rozgrabianych rzeczy tworzą bunkry.

Rosjanie wynoszą swój rabunek na zupełnie nowy poziom. Teraz rozkradają sprzęt budowalny, który ma im służyć za ochronę przed ukraińskimi pociskami
Rosjanie wynoszą swój rabunek na zupełnie nowy poziom. Teraz rozkradają sprzęt budowalny, który ma im służyć za ochronę przed ukraińskimi pociskami© 2022 Reuters
Rosjanie wynoszą swój rabunek na zupełnie nowy poziom. Teraz rozkradają sprzęt budowalny, który ma im służyć za ochronę przed ukraińskimi pociskami
Rosjanie wynoszą swój rabunek na zupełnie nowy poziom. Teraz rozkradają sprzęt budowalny, który ma im służyć za ochronę przed ukraińskimi pociskami© 2022 Reuters

  • Wobec utraty Chersonia Rosjanie tworzą nowe linie obronne, przygotowując się na pędzącą ofensywę ukraińską.
  • Fortyfikowany jest nawet jak na razie odległy od frontu Melitopol, który Rosjanie zamieniają w bazę wojskową.
  • Według raportów lokalnych sieci partyzanckich Rosjanie tworzą tam fortyfikacje we wręcz prowizoryczny sposób. Do ich budowy wykorzystują takie rzeczy jak betonowe płyty drogowe, czy fragmenty kanałów nawadniających.
  • Wszystko masowo rozkradają z okolicznych wiosek. Przy tym podstępem zwabiają do budowy fortyfikacji lokalną ludność.

Rosjanie budują bunkry z rozkradzionych materiałów budowlanych

Pralki, telewizory, toalety to główne cele żołnierzy rosyjskiej armii, która hołdując swojej tradycji, lubuje się w rozkradaniu wszystkiego, co ma jakąś wartość i akurat znajduje się na okupowanym przezeń terenie. Teraz jednak dzięki postępom Ukraińców rosyjscy żołnierze dokonali przemiany i zaczęli kraść nie tylko dla swojej wygody, ale już także aby zapewnić sobie "bezpieczeństwo".

Znajdując porzucony sprzęt rosyjski, obok broni i amunicji ukraińscy żołnierze natknąć się mogą na skradziony sprzęt AGD. Teraz jednak Rosjanie w swoim rabunku idą o krok dalej
Znajdując porzucony sprzęt rosyjski, obok broni i amunicji ukraińscy żołnierze natknąć się mogą na skradziony sprzęt AGD. Teraz jednak Rosjanie w swoim rabunku idą o krok dalejMinisterstwo Obrony UkrainyTwitter

Jak donosi lokalny outlet informacyjny RIA Melitopol, w mieście Rosjanie budują nowe fortyfikacje z wykorzystaniem rozkradzionych materiałów budowlanych i infrastruktury. Codziennie do Melitopolu mają trafiać m.in. kawałki betonowych dróg, konstrukcyjne płyty żelbetonowe i fragmenty kanałów nawadniających. Jak ustalono, większość materiałów Rosjanie kradną z okolicznych wiosek, ale niektóre przywożą aż z Geniczeska, znajdującego się niedaleko granicy z obwodem chersońskim.

Obserwowaliśmy, dokąd zabierają płyty [z Geniczeska] i ustaliliśmy, że część z nich jedzie do Melitopola, gdzie buduje się z nich fortyfikacje
anonimowi partyzanci, którzy odkryli proceder Rosjan, w rozmowie dla RIA Melitopol

Do rozkradania infrastruktury, Rosjanie zmuszają także lokalnych mieszkańców. Niedawno okupanci Melitopolu postanowili zareklamować dobrze płatną pracę, która okazała się pomocą przy budowaniu fortyfikacji. Prawdopodobnie jednak ochotnicy muszą są także rozkradać ukraińskie posiadłości, aby zdobyć materiały.

Nowy poziom rosyjskiej mentalności, który nie pomoże w obronie

Wykorzystywanie do budowy umocnień materiałów dosłownie wyrwanych z ulicy czy prywatnego podwórka, pokazuje, jak bardzo zdesperowani są Rosjanie i jak bardzo boją się ukraińskiej ofensywy. Możliwe więc, że zaczną rozkradać praktycznie każdy materiał, nadając mu "zastosowanie obronne". Kto wie, może niedługo Rosjanie będą budować nowe bunkry z gruzu po ostrzale rakietowym.

Patrząc jednak na stan dotychczasowych rosyjskich konstrukcji obronnych, to nawet taki pomysł okazałyby się znaczącym ulepszeniem. Rosjanie bowiem masowo używają "bunkrów prefabrykowanych", czyli niewielkich fortyfikacji. Są one tanie i szybkie w produkcji, jednak żaden zdrowo myślący człowiek nie szukałby tam ochrony przed ostrzałem.

Trudno oczekiwać, że taki system obrony, w połączeniu z nową technologią budowy fortyfikacji z betonowych płyt i kawałków drogi, może mieć jakiekolwiek szanse zatrzymać ukraińską ofensywę. Ewentualnie na chwilę, gdy Ukraińcy chwilę się pośmieją z tej "obrony" zanim kompletnie ją zniszczą

„Polacy za granicą”: Kiedyś było tu lotnisko wojskowe… Dzisiaj jest tutaj ponad 2 miliony litrów winaPolsat Play
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas