Dziury i ogniska w czołgach. Pociski ze zubożonym uranem jadą do Ukrainy
Stany Zjednoczone ogłosiły, że w ramach pomocy wojskowej i humanitarnej o wartości ponad 1 miliarda dolarów, dostarczą Ukrainie pociski artyleryjskie ze zubożonym uranem.
Na początku tego roku Stany Zjednoczone ogłosiły, że wyślą do Kijowa starsze, ale odnowione warianty M1A1 czołgów Abrams, a ukraińscy żołnierze spędzili lato na szkoleniu się z ich obsługi w Niemczech. W ostatnich miesiącach coraz częściej mówiło się zaś o tym, że mogą być one wyposażone w amunicję ze zubożonym uranem, co z miejsca wzbudziło sprzeciw Moskwy. Ambasada Rosji w Waszyngtonie potępiła tę decyzję i nazwała ją "przejawem nieludzkości", dodając, że Stany Zjednoczone "oszukują się, odmawiając zaakceptowania niepowodzenia tzw. kontrofensywy ukraińskiego wojska".
Amerykanie zupełnie się tym nie przejmują, bo Reuters już tydzień temu sugerował, że administracja Joe Bidena planuje ogłosić wysłanie do Ukrainy pocisków artyleryjskich z penetratorami ze zubożonym uranem. I miał rację, a oficjalne oświadczenie zbiegło się w czasie z niespodziewaną wizytą w Kijowie sekretarza stanu USA, Antony’ego Blinkena. Pentagon umieścił amunicję artyleryjską kal. 120 mm ze zubożonym uranem w ramach pakietu pomocy wojskowej o wartości 175 milionów dolarów, w skład którego wejdą też artyleria, rakiety, systemy przeciwpancerne i amunicja do systemów artyleryjskich wysokiej mobilności (HIMARS).