Kosztował Rosję ponad 5 mln USD. Zadbali, by Orion już nie latał
Siły ukraińskie z powodzeniem zestrzeliły nowy rosyjski bezzałogowy statek powietrzny Orion, wykorzystując do tego system obrony powietrznej krótkiego zasięgu z czasów zimnej wojny. Wysłużona Strzała-10 ponownie udowodniła, że stare rozwiązania można przy odrobinie kreatywności wykorzystać w nowy sposób.
Rosjanie muszą pogodzić się z bolesną stratą, bo w okolicach Kurska stracili kolejny egzemplarz swojego nowego bezzałogowca Orion - pod koniec września jeden spadł na magazyn drewna w miejscowości Taganrog nad Morzem Azowskim, wywołując eksplozję i późniejszy pożar, który strawił ważny obiekt cywilny.
Tym razem padł on jednak łupem Ukraińców, a konkretniej Samodzielnej Brygady Desantowo-Szturmowej Sił Powietrznych Ukrainy, która przeprowadziła operację, potwierdzając udany atak w wideo udostępnionym na oficjalnym kanale Telegram. W wiadomości towarzyszącej nagraniu opisano, jak załoga systemu obrony powietrznej Strzała-10 precyzyjnie namierzyła dron, którego obecność niesie ze sobą poważne zagrożenie ze względu na zdolności rozpoznawcze i bojowe.