Metro w Kijowie pełni funkcję schronów. Przetrwają nawet atak nuklearny

Jeszcze przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę burmistrz Kijowa, Witalij Kliczko, informował, że w razie potencjalnego ataku stacje kijowskiego metra posłużą jako schrony przeciwlotnicze. Tak też się stało i już pierwsi mieszkańcy zostali tam ewakuowani. Co ciekawe, wspomniana struktura już w czasie budowy została przystosowana do pełnienia takiej funkcji.

24 lutego rozpoczęła się inwazja na Ukrainę. Rosyjskie siły zbrojne wkroczyły na obszar należący do swoich sąsiadów, atakując przy tym liczne cele wojskowe. Na terytorium Ukrainy wprowadzono stan wojenny, a mieszkańcy zaczęli masowo ewakuować się na zachód, w stronę Polski, ale także... do lokalnych stacji metra.

Jeszcze tego samego dnia na ulicach, między innymi Kijowa, mogliśmy usłyszeć rozbrzmiewające syreny przeciwlotnicze. Burmistrz wspomnianego miasta, Witalij Kliczko, wezwał okoliczną ludność, by udała się do schronów, które wcześniej pełniły funkcję stacji metra.

Reklama

Dotychczas w samej stolicy na schrony przemianowano cztery stacje: Berestejska, Nywky, Swiatoszyn i Żytomyrska. Przez ten czas nie będą one przejezdne tak jak dwa inne sąsiadujące z nimi przystanki: Akademmisteczko oraz Szulawska. Wszystkie z wymienionych miejsc znajdują się na skraju jednej linii metra, dzięki czemu podziemna kolej może dalej funkcjonować na pozostałej długości. Co więcej, przejazd nią jest w obecnej sytuacji całkowicie bezpłatny.

Kijowskie metro składa się z trzech linii o łącznej długości wynoszącej niemal 70 kilometrów. Pierwsza z nich, na której znajdują się wspominane wcześniej schrony, została otwarto już w 1960 roku, dzięki czemu stała się trzecim podziemnym system transportowym w całym ZSSR (zaraz po Moskwie i Petersburgu).

Wówczas trwała zimna wojna, więc obiekt miał mieć podwójne zastosowanie - transportowe oraz jako schron. Poszczególne elementy konstrukcji swobodnie mogą wytrzymać powodzie, bombardowania, a teoretycznie nawet uderzenie nuklearne. Jednak chcielibyśmy, aby ta ostatnia funkcja nigdy nie została przetestowana.

Co ciekawe, jedna ze stacji metra - Arsenalna - położona jest aż 105 metrów pod powierzchnią ziemi, co stanowi światowy rekord w tej dziedzinie. Aby się do niej dostać należy wybrać się w zaskakująco długą, kilkuminutową podróż schodami ruchomymi. Tak głębokie położenie spowodowane jest specyficznym ukształtowaniem terenu wokół płynącego obok Dniepru.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy