Nawet 1500 głowic jądrowych przed 2035. Chiny zwiększają potencjał militarny, a USA drżą

Jak informuje Pentagon, chińskie zapasy głowic jądrowych błyskawicznie przekroczyły zakładane przez ekspertów 400 sztuk i jeśli dalej przybywać będzie ich w takim tempie, Państwo Środka już niebawem rzuci wyzwanie Rosji i Stanom Zjednoczonym, które oficjalnie dysponują największym arsenałem jądrowym. 

Jak informuje Pentagon, chińskie zapasy głowic jądrowych błyskawicznie przekroczyły zakładane przez ekspertów 400 sztuk i jeśli dalej przybywać będzie ich w takim tempie, Państwo Środka już niebawem rzuci wyzwanie Rosji i Stanom Zjednoczonym, które oficjalnie dysponują największym arsenałem jądrowym. 
Nawet 1500 głowic jądrowych przed 2035. Chiny niebezpiecznie zwiększają potencjał militarny /123RF/PICSEL

Stany Zjednoczone szacowały w 2020 roku, że Chiny mają do dyspozycji nieco ponad 200 głowic jądrowych i spodziewały się podwojenia tej liczby w ciągu dekady. Jak jednak wynika z nowego raportu Pentagonu zatytułowanego 2022 China Military Power, Pekin osiągnął te 400 sztuk dosłownie w ułamku zakładanego czasu i jeśli tak dalej pójdzie, to w 2035 roku będzie mógł się pochwalić wynikiem 1500 głowic nuklearnych, stając się przy okazji trzecią globalną siłą atomową, po Rosji i USA.

Chiny stają się globalną potęgą jądrową

Federacja Amerykańskich Naukowców (FAS), już od 1945 roku zajmująca się zbieraniem informacji z zakresu wojskowości, szacuje, że obecnie największą potęgą jądrową jest Rosja, która dysponuje 5977 głowicami jądrowymi, z czego 1588 jest rozmieszczonych (choć trudno ocenić, ile z nich faktycznie nadaje się do użycia). Na drugim miejscu plasują się Stany Zjednoczone z 5428 głowicami jądrowymi, w tym 1644 rozmieszczonymi, a później mamy ogromną przepaść i Francję na miejscu trzecim - 290 głowic, z czego 280 rozmieszczonych. 

Reklama

Według wspomnianego raportu FAS, Chiny zajmują miejsce 4. z wynikiem 350 głowic, z czego żadna nie jest rozmieszczona - tyle że Pekin nie podaje oficjalnie informacji w tym temacie, więc rzeczywistość może być zupełnie inna. I jak wynika z raportu Pentagonu najpewniej jest lub będzie już wkrótce, bo obecna sytuacja jest daleka od tego, co Państwo Środka lubi nazywać "szczupłym i skutecznym" środkiem odstraszania nuklearnego.

Dlatego też inwestycje Pekinu w triadę nuklearną, czyli opcje wystrzeliwania broni jądrowej z morza, lądu i powietrza, bardzo niepokoją amerykańskich urzędników, szczególnie że to nie jedyny sposób zwiększania przez Chiny swojego potencjału militarnego.

Według raportu Pentagonu kraj przeprowadził w 2021 roku 135 testów rakiet balistycznych (więcej niż reszta świata razem wzięta, z wyłączeniem wojny w Ukrainie), ma za sobą udany test pocisku hipersonicznego, opracowuje również broń kosmiczną i systemy chroniące przed takową, a także dysponuje stałą armią liczącą prawie milion żołnierzy, największą flotą na świecie (pod względem liczby statków) i trzecimi co do wielkości siłami powietrznymi na świecie.

A że konflikt na linii USA-Chiny narasta od lat, ostatnio skupiając się wokół Tajwanu i inwazji Rosji na Ukrainę, to Stany Zjednoczone postrzegają Państwo Środka jako rosnące zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | Broń jądrowa | głowica jądrowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy