Nowa wojna? Pokazali, jak masowo pacyfikują obiekty wojskowe
Armia Azerbejdżanu rozpoczęła zakrojoną na ogromną skalę operację antyterrorystyczną w regionie Górskiego Karabachu. W sieci pojawiają się filmy, na których masowo pacyfikowane są należące do Armenii obiekty wojskowe.
Armia Azerbejdżanu rozpoczęła dziś (19.09) operację antyterrorystyczną w regionie Górskiego Karabachu. Władze tłumaczą, że chcą zapewnić tam porządek na mocy Porozumienia trójstronnego. W mediach społecznościowych, jak grzyby po deszczu publikowane są materiały filmowe z prowadzonych przez azerskie wojsko operacji na terenie Górskiego Karabachu.
W większości przypadków są to działania realizowane za pomocą dronów Bayraktar TB2, zakupionych od Turcji. Zyskały one sławę przez wojnę w Ukrainie, gdzie nasi wschodni sąsiedzi używają ich nie tylko do realizacji misji obserwacyjnych, ale również spektakularnych ataków na rosyjskie obiekty wojskowe.
Azerbejdżan używa dronów Bayraktar TB2
Podobna sytuacja ma miejsce w Górskim Karabachu. Armia Azerbejdżanu używa dronów Bayraktar do pacyfikacji składów amunicji i paliw, punktów kontrolnych czy pojazdów wojskowych. Władze zapewniają, że atakowane są tylko cele militarne, a nie cywilne.
Bayraktar TB2 to dron klasy MALE (Medium Altitude Long Endurance). Wykonany jest z kompozytów węglowych oraz aluminium. Maszyna 6,5 metra długości i 12 metrów rozpiętości skrzydeł. Dron może latać z maksymalną prędkością 130 km/h, wznieść się na 8200 metrów i pozostać w powietrzu przez 27 godzin.
Azerskie drony pacyfikują ormiańskie wojsko
Drony są wyposażone w naprowadzane laserowo kierowane pociski typu MAM-L i MAM-C. Jeśli chodzi o MAM-L, to są to inteligentne pociski o masie 22 kg i zasięgu 15 km. Produkowane są one przez turecką firmę Roketsan i posiadają głowicę przeciwpancerną, zdolną do zniszczenia czołgu oraz głowicę termobaryczną do ataku na piechotę.
Tymczasem pociski MAM-C to lekka amunicja, która idealnie sprawdza się do likwidowania celów ruchomych i nieruchomych. Pocisk ma masę 6,5 kg i dysponuje zasięgiem 8 km. Ta broń może niszczyć pojazdy opancerzone, piechotę czy małe fortyfikacje.
Azerbejdżan ma przewagę technologiczną nad Armenią
Rządy Armenii i Azerbejdżanu wzajemnie obwiniają się o liczne prowokacje. Sytuacja w Górskim Karabachu nie zmienia się od lat i wielu ekspertów od geopolityki spodziewało się takiego rozwoju wydarzeń. Trzeba tutaj podkreślić, że tereny te etnicznie należą do Armenii. Ormianie to Chrześcijanie, tymczasem Azerowie to Muzułmanie. — Bezczelny atak Azerbejdżanu na Górski Karabach jeszcze bardziej potwierdza złośliwy zamiar Alijewa, by unicestwić tamtejszą populację ormiańską. USA i społeczność międzynarodowa muszą działać — napisała w oświadczeniu Komisja Spraw Zagranicznych Senatu USA.
Azerbejdżan ma jednak przewagę technologiczną nad Armenią i to wykorzystuje. Większość sprzętu wojskowego zapewnia armii Turcja. Kraj może też liczyć na pomoc Izraela. Tymczasem w ostatnich miesiącach, Armenia dostała dużą pomoc wojskową od Francji. Dopiero co zakończyły się też zorganizowane wspólne ćwiczenia z armią USA. Rząd może też liczyć na pomoc Iranu. W przypadku Iranu, w interesie tego kraju jest ochrona tamtejszego szlaku handlowego. Istnieje uzasadniona obawa, że jeśli konflikt obejmie oba kraje, to może przerodzić się w wojnę na ogromną skalę, w którą będą musiały zaangażować się największe kraje regionu, a nawet świata.
Tym bardziej jest to niepokojące, że w Armenii przez cały dzień odbywały się wiece poparcia mieszkających tam Azerów, w kwestii zajęcia Górskiego Karabachu przez Azerbejdżan, a nawet doprowadzenia w Armenii do zamachu stanu.