Nowy batalion pancerny w Rosji. Czołgi mają 70 lat
Czołgi podarowane Rosji przez rząd Laosu dotarły do Naro-Fominska koło Moskwy. Będzie z nich utworzony specjalny batalion reprezentacyjny.
Czołgi T-34-85 zostały wysłane z Laosu do Rosji drogą morską pod koniec grudnia 2018 roku. Wyładowano je we Władywostoku, skąd 20 stycznia dotarły koleją do miejsca przeznaczenia. Podczas uroczystości przejęcia czołgów przedstawiciel wiceminister obrony Federacji Rosyjskiej, generał armii Dmitrij Bułhakow, poinformował, że czołgi utworzą samodzielny batalion w ramach 4 Gwardyjskiej Kantemirowskiej Dywizji Pancernej ze składu 1 Gwardyjskiej Armii Pancernej.
Kantemirowska Dywizja jest pierwszorzutową jednostką, wyposażoną w czołgi T-80U i T-72B3, a także samobieżne haubice 2S19 Msta-S. Jej pojazdy ze względu na niewielką odległość od Moskwy, zaledwie 70 km, bardzo często biorą udział w paradach z okazji świąt, a przede wszystkich rocznic zakończenia II wojny światowej. To właśnie z tego powodu do jej składu trafiły zabytkowe pojazdy.
Dowódca dywizji, generał Władymir Zawadzki, poinformował, że nowy batalion będzie gotowy do wypełniania swoich zadań już 1 marca tego roku.
Zabytkowe czołgi
T-34-85, jakie trafiły do nowego batalionu zostały wyprodukowane w latach 1944-1957. Niektóre z nich powstały w Czechosłowacji w połowie lat 50. XX wieku. Czołgi do Laosu trafiły z różnych źródeł. Głównie z Chin i Wietnamu, gdzie były wykorzystywane podczas indochińskich konfliktów od lat 50.
Przekazane czołgi przeszły modernizację w latach 60., jednak na tyle niewielką, że bardzo łatwo można przywrócić im historyczny wygląd.
Dziś najwięcej czołgów tego typu można znaleźć w armii Korei Północnej, która w linii posiada jeszcze około 600 T-34-85. Do dziś te pojazdy znajdują się na stanie przynajmniej 11 państw. Ostatnio były wykorzystywane podczas konfliktu w Jemenie. W Europie walczyły na szeroką skalę podczas wojny domowej w Jugosławii i do dziś można je znaleźć w bośniackich jednostkach pancernych.