Pokonał najpotężniejszy czołg Rosji dzięki grom komputerowym
Dziennikarze dotarli do załogi ukraińskiego wozu Bradley, który kilka dni temu w spektakularnym pojedynku unieszkodliwił najpotężniejszy czołg Rosjan T-90M. Załoganci zdradzają kulisy walki, wraz z tym że udało im się wygrać… dzięki znajomości gier komputerowych.
Niedawno pisaliśmy o niezwykłym starciu dwóch amerykańskich wozów M2A2 ODS Bradley z rosyjskim czołgiem T-90M w okolicach wsi Stepowe na Ukrainie. Pomimo spotkania najpotężniejszej maszyny Rosjan na odległości kilkudziesięciu metrów, Ukraińcy nie uciekli, rozpoczynając walkę. Jeden Bradley uszkodził czołg na tyle, że Rosjanie musieli ratować się ucieczką.
Nagranie z pojedynku szybko obiegło internet i załoganci Bradleya stali się bohaterami narodowymi. Ukraińskim dziennikarzom udało się dotrzeć do dowódcy i działonowego Serhija oraz kierowcy Ołeksandra. Przeprowadzili z nimi wywiad, ujawniający kulisy spektakularnego starcia.
Okazało się, że załoganci, którzy pokonali T-90M nie mają dużego doświadczenia i była to ich druga wspólna misja na wozie Bradley. Osłaniali piechotę przed ogniem rosyjskich czołgów, co było jednym z koszmarów Serhija. - Jeszcze podczas treningu mówiłem sobie "Boże, żebym nigdy nie zobaczył w peryskopie czołgu. No i zobaczyłem... bardzo blisko" - stwierdził Serhij.
Serhij i Ołeksandr byli wspierani przez załogę innego Bradleya, którego atak nie wyrządził większych szkód. Gdy przyszła ich kolej, rozpoczęli ostrzał z 25 mm działa automatycznego. Serhij zdradził, że nie wszystko poszło gładko w walce z T-90M. Nieodzowne miało się jednak okazać doświadczenie z gier komputerowych.
- Na początku strzelaliśmy amunicją przeciwpancerną, potem jednak napotkaliśmy problemy, ale ponieważ grałem w gry komputerowe, pamiętałem wszystko. Jak uderzać i gdzie. Mogłem go powstrzymać za wszelką cenę. [...] Zacząłem ostrzeliwać jego optykę, aby nie mógł uciec - podsumował zadowolony Serhij.
Wiele gier komputerowych, w których możemy siąść za sterami czołgów, opiera się na identyfikacji tzw. słabych i krytycznych punktów, aby móc przebić bądź uszkodzić wrogi czołg. Serhij więc instynktownie przypomniał sobie, że mając działko, które nie może przebić głównego pancerza z przodu, powinien celować w takie punkty jak peryskopy czy pierścień wieży. Z nagrania pojedynku widać, że właśnie takie podejście pozwoliło uszkodzić wieżę T-90M tak, aby zaczęła się niekontrolowanie obracać. A mówią, że granie w gry nie przydaje się w życiu...