Polacy z afgańskiej "świniarni"
"Alarm dla QRF" - donośny okrzyk dowódcy rozlega się po "świniarni" i odrywa żołnierzy od drobnych zajęć. Wojacy w pośpiechu zakładają kamizelki, hełmy, broń, radia, noktowizory. Wszystko dzieje się na serio. Ostra amunicja, prawdziwe wezwanie, prawdziwy przeciwnik. Wybiegają w ciemność, do swoich wozów.

Są żołnierzami 5 kompanii zmotoryzowanej. W kraju - 1 batalionu 25 Brygady Kawalerii Pancernej z Leźnicy Wielkiej noszącego oficjalnie nazwę 1 Dywizjonu Szwoleżerów Marszałka Józefa Piłsudskiego. Ale tu nie jest ważne, że pochodzisz ze słynnej Kawalerii Powietrznej. Tu liczy się tylko, jak dobrze jesteś wyszkolony. Że potrafisz działać w grupie. Że nie zostawisz kolegi, gdy ten oberwie. Że się nie zawahasz w sytuacji, gdy będzie zagrożone życie twoich kolegów. Lub twoje własne.
Afgańczycy robią wrażenie
- Mimo młodego wieku wielu z nich ma za sobą udział w misji w Iraku i w Afganistanie, prawdziwe, bojowe doświadczenie - mówi starszy chorąży Jacek Janiak. Do Afganistanu przyjechali na początku maja. Przez pierwszy miesiąc stacjonowali w Band-e-Sardeaham. Ochraniali tam strategiczną tamę. Na miejscu współdziałali z 4 kandakiem armii afgańskiej. Żołnierze zgodnie podkreślają bardzo dobrą współpracę z Afgańczykami. Ich wyszkolenie i dyscyplina zrobiły na polskich żołnierzach bardzo pozytywne wrażenie.

Teraz są w Warriorze. To jedna z baz Polskich Sił Zadaniowych. Biorą udział w patrolach, konwojach, eskortach, chronią bazę. Ochraniają także tzw. górkę. To strategiczne wzgórze leżące nieopodal Warriora, na którym znajduje się radiowa stacja przekaźnikowa.
Długie patrole
Tymczasem, w środku nocy wracają z zadania żołnierze QRF. Krótkie rozmowy z kolegami, którzy nie mają dyżuru. Gdzie byli, jakie dostali zadanie. Powoli cichną rozmowy. Zmęczeni żołnierze idą spać.

Kilka godzin później słychać sygnały budzików w kilku telefonach komórkowych. Jest nadal ciemno. Budzi się inna grupa żołnierzy. Prowadzą dziś konwój do bazy w Ghazni. Sto kilkanaście kilometrów. W Polsce to nieduży dystans. Tutaj jednak jego przebycie zajmie cały dzień, kilkanaście godzin. Długo by wymieniać zagrożenia na które narażeni są żołnierze podczas tak długiego przejazdu.

Poprzedniego wieczoru, w trakcie odprawy, dowódca 5 kompanii, kapitan Piotr Duda dokładnie omówił zadanie. Ustalono kto w jakim wozie jedzie. W jakiej kolejności. Co robić na wypadek poszczególnych, możliwych do wystąpienia sytuacji. Procedury, warunki bezpieczeństwa, łączność. Wychodzą. Pozostali życzą im powodzenia. Wieczorem dostajemy informację, że bezpiecznie dojechali do Ghazni.
Mieszkać w "świniarni"
Po południu, w prażącym, afgańskim słońcu idziemy na parking. Robimy kilka zbiorowych fotografii przy MRAP-ach i Rosomakach żołnierzy. Dowódca pogania. - Nie ma co kusić losu - mówi. Tłumaczy, że baza jest zagrożona ostrzałem. Wracamy do "świniarni". To zwyczajowa nazwa budynku w którym mieszkamy. Kawalerzyści po przybyciu tutaj we własnym zakresie go zagospodarowali. Tak, aby każdy miał choć odrobinę prywatności. Z materiałów, o które sami wystarali się w bazie. Już pierwszego dnia doceniam to miejsce - betonowe ściany i strop.

Rozmawiamy, poznaję kolejne imiona, ksywki. August, Jawor, Siwy, JJ, Owczar, Ciepły, Kiniu. Kolejne ciekawe życiorysy. Siedzę akurat z dwoma spadochroniarzami, instruktorami, dowódcami drużyn. Sierżant Krzysztof Piecyk, na co dzień szkoli skoczków w Ośrodku Szkolenia Aeromobilno - Spadochronowego w Leźnicy Wielkiej. Obok siedzi kpr. Łukasz Owczarek z 1 batalionu, również instruktor spadochronowy. Prywatnie, wraz z dowódcą kompanii, miłośnik gór i wspinaczki. I znakomity strzelec, uczestnik i zwycięzca wielu zawodów. Rozmowy toczą się do późnego wieczora...
1 batalion kawalerii powietrznej (1 Dywizjon Szwoleżerów Marszałka Józefa Piłsudskiego) dziedziczy tradycje:
- 1 Pułku Lekkokonnego Polskiego Szwoleżerów Gwardii Cesarza Napoleona I
- 1 Pułku Ułanów Legionów Polskich "Belin" im. Józefa Piłsudskiego
- 1 Pułku Ułanów
- 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego
- 251 Pułk Kawalerii Powietrznej
- 1 Pułku Szwoleżerów Ziemi Łęczyckiej im. Józefa Piłsudskiego
Artur Weber, PKW Afganistan
Przy pisaniu korzystałem z materiałów 25 BKPow.