Pszczoły zabiły trzech rosyjskich żołnierzy. Nawet owady stanęły po stronie Ukraińców

Nietypowe informacje dochodzą do nas z obwodu chersońskiego, w którym trzech rosyjskich żołnierzy zginęło od użądleń pszczół. Jakby tego było mało, kolejnych 25 przedstawicieli kremlowskich sił zbrojnych zostało przez owady dotkliwie zranionych. Trzeba przyznać, że to dosyć spore straty, jak na armię noszącą tytuł „najpotężniejszej na świecie”.

Wojna w Ukrainie trwa już ponad 35 dni, w trakcie których mogliśmy obserwować najróżniejszego rodzaje kompromitacje wojenne ze strony Rosjan. Jeszcze kilkadziesiąt dni temu zapewne nikt z nas nie spodziewałby się, że zjawisko zatrzymywania czołgów przez ukraińskich rolników za pomocą ciągników będzie na tyle powszechne, że przestanie robić na większości z nas wrażenie.

We wspomnianym przykładzie miał miejsce czynnik ludzki, podobnie zresztą jak w przypadku chociażby wyeliminowania rosyjskiego drona przez pewną Ukrainkę przy użyciu... słoika z kiszonkami. Aczkolwiek tym razem dochodzą do nas wieści o porażce "potężnych Rosjan" z niewspieranymi przez nikogo... malutkimi owadami, mianowicie pszczołami.

Reklama

Atak pszczół na rosyjskich żołnierzy. Nie zachowali się ostrożnie

Mieszkańcy z niewielkiej wsi Chelburda położonej około 20 kilometrów na wschód od Chersonia informują, że trzech przedstawicieli Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej zginęło od użądleń pszczół, które najwidoczniej zdecydowały się pomóc naszym wschodnim sąsiadom odeprzeć ataki wroga.

Co więcej, kolejnych 25 rosyjskich żołnierzy również nie wyszło z tego starcia najlepiej, gdyż z licznymi opuchliznami zostali zmuszeni opuścić "pole bitwy". Jak widać, nawet Matka Natura nie ma dla nich żadnej litości.

Wspomniane owady zazwyczaj pod koniec zimy na przełomie marca i kwietnia są podkarmiane przez pszczelarzy, którzy ze względu na inwazję nie mogli tego w tym roku zrobić. W poszukiwaniu pożywienia zwierzęta natknęły się na stacjonujących w pobliżu rosyjskich żołnierzy, którzy najpewniej nie zachowali się wobec nich wystarczająco ostrożnie.

Czytając takie historie, możemy zrozumieć, dlaczego prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, tak dobrze odnalazł się w roli przywódcy swojego kraju podczas konfliktu z Rosją. Jak nie od dziś wiadomo, wyjątkowo dobrze radził on sobie do niedawna w otoczeniu kabaretów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama