Radom: Lotnisko jak pastwisko
Mimo organizacji Air Show i szkolenia kandydatów na pilotów baza w Radomiu nie jest wizytówką lotnictwa wojskowego.
Względny komfort pracy
Bez pomocy precyzyjnych
- Nikt nas nie zwalnia ze szkolenia, więc mobilizujemy się na Air Show w dwójnasób - pracuje przy tej imprezie do 400 moich podwładnych. Po pokazach zyskujemy uznanie przełożonych, że sprawdzamy się w organizacji przedsięwzięcia. Air Show w ostatnim okresie nie przysporzył bazie innych profitów - kończy Ziółkowski.
Lotnisko jak pastwisko
- Fundusze na inwestycje były ograniczone, więc lotnictwo szkolne uznawano za mniej priorytetowe od bojowego i transportowego - nie pozostawia złudzeń pułkownik Ziółkowski. "Aby przyjąć odrzutowce typu LIFT, unowocześni się bazę w Dęblinie, ale równoległego inwestowania w oba lotniska resort obrony nie udźwignie. 41 BLSz ma priorytet, bo tam zaplanowano szkolenie zawansowane kandydatów na myśliwców".
Nadzieja w cywilach
Po czteroletnich staraniach poprzedników obecny prezes zarządu spółki Tomasz Siwak dostał 16 września 2011 roku od prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC) zezwolenie na założenie lotniska cywilnego. Określono w nim warunki i zakres prac, które muszą zostać wykonane, aby spółka mogła uzyskać wpis do rejestru lotnisk cywilnych i certyfikację dla obiektu. Jeśli się z tego wywiąże, będzie mogła uruchomić działalność lotniskową. Znany jest już kod lotniska w układzie Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO): EPRA. EP oznacza Polskę, RA - Radom.
Zarząd PL Radom SA planuje inwestycje w kilku etapach i stopniowo chce zabiegać o podwyższanie kategorii tego obiektu. Pierwszym etapem jest założenie lotniska cywilnego klasy IIIC z nieprzyrządowym podejściem do lądowania, na którym operacje lotnicze odbywałyby się od świtu do zmierzchu.
General aviation
Określony deadline
Asfaltobetonowa droga startowa
- Trzymam kciuki za spółkę. Jeśli jej się uda, lotnisko zyska już choćby dzięki zamontowaniu pomocy radionawigacyjnych i oświetlenia jego części roboczej. Poprawią się jakość i nasze możliwości szkoleniowe - ocenia pułkownik Ziółkowski.
Siwak wyjaśnia, że na początek - za radą ekspertów z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej - zostaną zainstalowane Calvert i radiolatarnia kątowo-odległościowa VOR/DME.
- Za mało będzie operacji lotniczych, abyśmy potrzebowali już na początku systemu ILS. Wystąpiliśmy z wnioskami do odpowiednich instytucji zajmujących się w resorcie obrony infrastrukturą o zgodę na wykonanie oświetlenia drogi startowej, montaż oznakowania lotniska, ogrodzenie całości obiektu - ponad 7 tysięcy metrów, oraz budowę drogi kontrolnej.
Znaczne nakłady
- Jako dowódca garnizonu chcę, aby sytuacja z inwestycjami cywilnymi szybko się wyjaśniła. Potrzebujemy bowiem znacznych nakładów na własne obiekty: akumulatorownię, uporządkowanie stacji MPS, od kilku lat czekamy na modernizację myjni pojazdów. W planach te projekty są, lecz ciągle się je odwleka - przyznaje pułkownik. Wskazuje, że przydałby się remont, a najlepiej budowa nowego domku pilota i hangaru.
Pilna potrzeba operacyjna
Pozasezonowy trening instruktorów
Chłodnym okiem
Siwak uspokaja:
- Mamy uchwałę rady miasta, która pozwala na zmiany w akcjonariacie, podwyższenie kapitału i zbycie części udziałów. Obowiązują nas jeszcze ustawy o samorządzie gminnym oraz o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw. Na ich podstawie zamówiliśmy strategię zmian w strukturze akcjonariatu, która pokaże najkorzystniejszy dla nas kierunek przekształceń. Traktujemy sprawę poważnie, zaszliśmy daleko, nie zakładamy odwrotu, klamka zapadła. Zezwolenie na założenie na Sadkowie lotniska cywilnego bardzo wiele zmieniło. Dla partnerów przestaliśmy być firmą papierową.