Rosja przyspiesza modernizację Shahedów. To nowe zagrożenie
Wojna w Ukrainie wchodzi w nową niebezpieczną fazę, najnowsze doniesienia wskazują, że Rosja coraz szybciej unowocześnia irańskie drony Shahed, przekształcając je w odrzutowe zdalnie sterowane systemy zdolne nie tylko do niszczenia miast i przeciążania ukraińskiej obrony powietrznej. To poważny sygnał nie tylko dla Kijowa, ale i dla NATO, które z rosnącym niepokojem obserwuje ewolucję tej taniej masowo produkowanej broni.

Shahedy, po raz pierwszy wykorzystane przez Rosję jesienią 2022 roku, szybko stały się jednym z filarów jej strategii powietrznych ataków. Teheran zapewnił Moskwie gotowe platformy bojowe, a w zamian zyskał środki finansowe i prawdopodobnie dostęp do wrażliwych technologii. Dla Kremla oznaczało to możliwość prowadzenia regularnych, kosztowo efektywnych ataków bez konieczności czekania na własne rozwiązania technologiczne.
Kolejne modyfikacje Shahedów
Od tamtej pory Shahedy przeszły istotne lokalne modyfikacje, a najważniejszą zmianą wydaje się skala produkcji - Rosja osiągnęła tempo przekraczające 200 dronów dziennie, a w niedalekiej przyszłości liczba ta może sięgnąć nawet tysiąca. Niemożliwe? A jednak, wystarczy tylko przypomnieć, że w ciągu trzech letnich miesięcy bieżącego roku w kierunku Ukrainy wystrzelono niemal 16 tysięcy Shahedów.
Nowe silniki, nowe zagrożenie
Najnowsze dane sugerują, że część dronów została wyposażona w napęd odrzutowy, co zwiększa ich prędkość z dotychczasowych 170-200 km/h do niemal 500 km/h. Przy takich osiągach mobilne zespoły obrony, uzbrojone w ciężkie karabiny maszynowe, stają się bezużyteczne, a zapasy tańszej amunicji przeciwlotniczej szybko się wyczerpują.
Rosjanie równolegle zwiększyli wagę głowic bojowych niemal dwukrotnie, czyniąc Shahedy groźniejszymi również pod względem siły rażenia. Co więcej, pojawiły się dowody na wprowadzenie kamer i anten modemowych, które pozwalają na zdalne sterowanie w czasie rzeczywistym. Oznacza to, że drony nie są już skazane na wcześniej zaprogramowane trasy i mogą omijać systemy obrony, manewrować w locie i wybierać nowe cele.
To dramatycznie zwiększa możliwości Shahedów i w praktyce drony te mogą być teraz wykorzystywane nie tylko do atakowania infrastruktury stałej, ale i pojazdów, artylerii, a nawet śmigłowców. Jak zauważają analitycy, wszystko poza samolotami, które latają szybciej, należy uznać za podatne na atak i to fatalne wieści nie tylko dla Ukrainy.