Rosjanie zaskoczyli Ukraińców. Ich dron wrócił do Rosji

Siły Zbrojne Ukrainy ujawniły, że Rosjanie coraz częściej próbują oszukać ich systemy obrony powietrznej za pomocą specjalnych dronów. Jeden z nich miał zaatakować Kijów, ale nagle zupełnie niespodziewanie zawrócił do Rosji.

Siły Zbrojne Ukrainy ujawniły, że Rosjanie coraz częściej próbują oszukać ich systemy obrony powietrznej za pomocą specjalnych dronów. Jeden z nich miał zaatakować Kijów, ale nagle zupełnie niespodziewanie zawrócił do Rosji.
Dron Shahed miał zaatakować Kijów, ale nagle zawrócił do Rosji /Mil.ua /123RF/PICSEL

Rosjanie w dzisiejszym (22.10) ataku na ukraińskie miasta wykorzystali aż 60 dronów typu Shahed i bliżej nieokreślonego typu. 42 z nich zostało zestrzelonych, kolejnych 12 zaginęło w akcji, a trzy wróciły do Rosji. Ostatecznie 57 z 60 maszyn nie spowodowało żadnych zniszczeń.

Siły Zbrojne Ukrainy najbardziej obawiają się nowej taktyki armii Kremla. Polega ona na oszukaniu systemów obrony powietrznej, przedostaniu się przez nią i zniszczeniu wybranego celu. Wróg używa w tym celu coraz większej liczby Shahedów oraz nowych dronów, które pełnią rolę wabików.

Reklama

Rosjanie zaskoczyli Ukraińców. Ich dron wrócił do Rosji

Co najciekawsze, rosyjskie drony kamikadze Shahed od jakiegoś czasu wykonują bardzo dziwne manewry w powietrzu. Część z nich podczas masowego ataku np. kieruje się na Kijów, a gdy wabikom nie udaje się oszukać systemów obrony powietrznej, bezzałogowce nagle zawracają do miejsca, z którego wystartowały bezpośrednio na terytorium Rosji.

Analitycy z serwisu Defence Express tłumaczą, że w ten sposób armia Kremla może oszczędzać drony. Jeśli jest niemal pewne, że atak się nie powiedzie, to drony rezygnują z realizacji misji. Dzięki temu, będzie można je wykorzystać przy okazji kolejnego nalotu na ukraińskie miasta. To też kolejny dowód na coraz większe problemy w armii z produkcją i zapasami dronów.

Rosjanie chcą oszukać ukraińskie systemy obrony powietrznej

Dla Ukrainy to dobra wiadomość, ale jak podkreślają analitycy, Rosjanie opracują nowe groźne sposoby na poradzenie sobie z tym problemem. Niestety, to będzie wiązało się z coraz większym zaangażowaniem sił i środków ukraińskiej armii w odpieranie ataków powietrznych, a to pochłonie sporo pieniędzy.

Rosyjskie drony Shahed (pozyskane z Iranu) są bezustannie udoskonalane. Analitycy tłumaczą, że nowe wersje mają na swoich pokładach karty SIM, które pozwalają w czasie rzeczywistym komunikować się z maszyną i modyfikować jej trasę lotu. Ale to nie wszystko. Niedawno odkryto, że niektóre rosyjskie drony zostały wyposażone w Starlink, czyli kosmiczny internet Elona Muska. To pozwala sterować nimi z dowolnego miejsca na świecie.

Co potrafi rosyjski dron kamikadze Shahed-136?

Bezzałogowce mają masę 200 kg, oferują zasięg od 1000 do 2500 kilometrów, mogą rozpędzić się do 185 km/h i przenosić głowicę odłamkowo-burzącą lub termobaryczną o masie 50 kg. Shahed 136 jest bardzo tani w produkcji. Ocenia się, że produkcja jednej sztuki wynosi od 20 do 50 tysięcy dolarów. Co ciekawe, Rosjanie początkowo mieli zakupić te maszyny od armii Iranu za 200 tysięcy dolarów za sztukę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Starlink | Shahed | Drony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy