Siekiery, łomy i podręczne stacje meteo. Oto przedmioty, które Rosjanie wysyłają swoim żołnierzom
Łopaty, siekiery, łomy, piły łańcuchowe czy drony. Rosjanie kupują dla swoich żołnierzy prezenty i wysyłają na front. Za pieniądze uzyskane na zbiórkach najczęściej kupowana jest elektronika. Wśród darów niektóre przedmioty zdumiewają
Ta wojna od samego początku nie idzie po myśli Rosjan. Sprzęt bardzo często okazuje się w najlepszym wypadku przestarzały, a niestety najczęściej rozkradziony. Wozy bojowe z wymalowanym znakiem "Z" często są pozbawione istotnej elektroniki, bo ktoś jeszcze w jednostce zdecydował się sprzedać to i owo "na lewo", aby dorobić do pensji. Ale od czego jest crowdfunding, czyli społeczne zbiórki? Warto zobaczyć, co dla swoich walczących żołnierzy w ramach "operacji specjalnej" (tak wojnę nazywa kremlowska propaganda) kupują Rosjanie.
Siekiery, łomy i piły
Uczestnicy zbiórek oglądają relacje z Ukrainy i wyraźnie zauważyli, że żołnierze armii Putina często zaglądają do ukraińskich domów. Aby pokonać przeszkodę w postaci zamkniętych drzwi potrzebne są odpowiednie narzędzia. Wśród przedmiotów zakupionych na zbiórkach przez rosyjskich darczyńców są piły łańcuchowe, podręczne łopaty i łomy. Jednym z największych problemów Rosjan są problemy z zaopatrzeniem w paliwo. Wśród darów zebranych na zbiórkach są także kanistry, które zmieszczą się w każdym czołgu czy wozie bojowym piechoty.
Ważną grupę prezentów dla walczących żołnierzy od hojnych Rosjan stanowi elektronika. Ogromnym problemem jest często komunikacja i łączność, o czym świadczą relacje Ukraińców zdumionych zachowaniem rosyjskich najeźdźców. Na pewno pomocne okażą się chińskie krótkofalówki typu walkie-talkie.
Załogi rosyjskich śmigłowców bojowych skarżyły się, że brakuje ręcznych radiostacji do łączności z żołnierzami walczącymi na ziemi. I ten problem rozwiązała społeczna zbiórka - nowe nadajniki uzupełnią bolesne braki w sprzęcie.
Wojna to nie tylko drony czy samoloty, ale także czyhające na żołnierza pułapki w postaci min. Tu znakomicie się sprawdzą wykrywacze metali, które Rosjanie zakupili w sklepach dla walczących żołnierzy. Uwagę zwraca także elektroniczna stacja pogodowa, którą można obsługiwać za pomocą laptopa.
Koniec dominacji ukraińskich bezzałogowców! To na pewno wzmocni oddziały walczące z Ukrainą - Rosjanie we wszystkich sklepach kupują drony i wysyłają na front "operacji specjalnej". Najpopularniejsze są modele firmy DJI.
Zebrane na zbiórkach społecznych pieniądze dla żołnierzy spod znaku litery "Z" pozwalają na zakupy optyki i urządzeń do termowizji, której tak bardzo brakuje armii Putina. 3. Dywizję Strzelców Zmotoryzowanych i 22. Brygadę Specnazu GRU/GU z pewnością ucieszyła dostawa nowych celowników termowizyjnych.
Na froncie potrzebne są także proste rzeczy, jak latarka czy scyzoryk. I o tym także pamiętają uczestnicy zbiórek dla rosyjskich żołnierzy. Na pewno przyda się lokalizator GPS, który także został przesłany do walczących wojsk w Ukrainie.
Zdjęcia prezentów zakupionych ze zbiórek w Rosji zostały zamieszczone w mediach społecznościowych i wywołały ożywioną dyskusję w sieci. Ukraińscy internauci sugerowali rosyjskim darczyńcom, aby do bogatego zestawu przedmiotów zakupionych dla walczących żołnierzy dołączyli także... lniane worki. Wiadomo bowiem, że armia Federacji Rosyjskiej ma poważny problem z zabieraniem zwłok swoich żołnierzy, którzy zginęli podczas walk w Ukrainie.