Syryjscy rebelianci zdobyli rosyjskie militarne złoto
Syryjscy rebelianci, w swoim rajdzie do Damaszku, zdobyli niesamowite rosyjskie militarne złoto. Nawet Ukraińcy nie odnieśli takiego sukcesu w swojej walce z armią Kremla. To dramat dla Rosjan.
Rosyjska myśl techniczna i tajemnica militarna przeżywają bardzo trudne chwile. Syryjskim rebeliantom udało się bowiem zdobyć niezwykle zaawansowany i drogi radar 48Ya6-K1 Podlet-K1. Jest on kluczowym elementem wykrywania nisko lecących bezzałogowych statków powietrznych oraz rakiet.
Radar został wprowadzony do służby całkiem niedawno, bo w 2015 roku. Cały system składa się z głowicy radarowej i mobilnego stanowiska dowodzenia, a także mobilnego generatora prądu. Instalacje radarowe są transportowane na podwoziu kołowym KAMAZ. Bez problemu może wykryć samoloty lecące na wysokości do 10 kilometrów z odległości aż 300 kilometrów. Dodatkowo urządzenie zostało zaprojektowane do śledzenia aż 200 obiektów jednocześnie.
Rosjanie stracili zaawansowany radar Podlet-K1
Co niezwykle ważne, radar 48Ya6-K1 Podlet-K1 jest bardzo istotnym uzupełnieniem systemów rakietowych S-400, czyli urządzeń czwartej generacji typu ziemia-powietrze. Można śmiało rzec, że Rosjanie stracili ważne centrum obserwacyjne przestrzeni powietrznej Syrii.
Przejęcie tej zaawansowanej broni oznacza, że rebelianci będą mogli wykorzystać jej dobrodziejstwa do ochrony przed wrogimi dronami. Kreml jednak najbardziej obawia się sytuacji, w której ten system trafi w ręce Stanów Zjednoczonych i zostanie rozebrany na części w laboratoriach wojskowych. Wówczas armia USA pozyska cenną wiedzę, w jaki sposób skutecznie neutralizować jego działanie.
Rosyjski radar wpadnie w ręce Stanów Zjednoczonych
Jest wielce prawdopodobne, że taki właśnie los spotka to urządzenie. Co najlepsze, skorzystają na tym na pewno Ukraińcy, którym dają się we znaki systemy Podlet-K1 w przypadku realizacji misji z zużyciem dronów kamikadze. Nie można tutaj nie wspomnieć, że Siłom Zbrojnym Ukrainy udało się zniszczyć kilka takich radarów, ale nie zyskano dostępu do ich części.
Ocenia się, że Rosjanie pozostawili w swoich bazach w Syrii ogromne ilości sprzętu wojskowego. Głównie chodzi tu o śmigłowce, samoloty transportowe, broń i amunicję. Tymczasem podczas rajdu rebeliantów w zaledwie kilka dni stracili 35 samolotów i 154 czołgi.